W Michigan Technological University w Houghton, Michigan studiuja ludzie z 70 krajow swiata. Tak wiec jesienna "Parada Narodow" nie jest li tylko metafora.
Piekny dzien, wymarzony niemal na taka okazje. A mimo to doroczna Parada Narodow (International Parade 2009) byla skromniejsza niz wszystkie poprzednie, ktore pamietam. Szczesliwie nie brakowalo slicznych dziewczyn! Najliczniej stawila sie jak zwykle grupa studentow chinskich.
Zawiedli Hindusi, ktorzy zwykle stanowili liczna grupe, a kobiety w pieknych, bajecznie kolorowych sari dodawaly paradzie splendoru. Po raz pierwszy pojawili sie u nas studenci z Kazachstanu.
Trojka miala na sobie narodowe stroje . Bogato i kunsztownie haftowane. Duze wrazenie zrobili studenci z Boliwii;wydawali sie bardzo egzotyczni, odmienni.
Pod polskim bialo czerwonym sztandarem szly trzy sympatyczne dziewczyny.
Niestety nie bylo czasu na rozmowe. Parada trwala.
Maszerowali obywatele Burkina Faso...
Byc moze wszyscy czytelnicy mojego blogu wiedza duzo o tym kraju, ja jednak pokusze sie o podanie kilku szczegolow.
Jest to dawna kolonia francuska. Niepodleglosc uzyskala w 1960 roku. Mlody afrykanski kraj, mlode spoleczenstwo. Jak podaje Wikipedia sredni wiek mieszkanca to nieco ponad 16 lat. Ludnosc liczy ponad 13 milionow . Jak widac niekiedy nie trzeba ruszac w swiat by go poznawac. Na ulicach Hancock spotyka sie ludzi z kraju, o ktorym jeszcze kilka godzin temu nie wiedzialam, ze istnieje pod taka nazwa. Kiedys nazywano ten kraj Gorna Wolta...Afryka to kontynent nieustajacych zmian. Nierzadko dramatycznych.
sobota, września 19, 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Piękna impreza, wspaniała tradycja! Chciałabym choc raz w zyciu uczestniczyć w takim święcie, razem ze wszystkimi, z uśmiechem, z dłonią w dłoni...
Prześlij komentarz