piątek, grudnia 30, 2011

Japońskie Boże Narodzenie.


Swięta minęły,  Nowy Rok tuz, tuz a ja znów o… Bożym Narodzeniu!Tym razem w Japonii.
Kilkakrotny pobyt   był dla mnie  niezwykłą okazją do poznawania historii, religii i obyczajow tego kraju. Fascynujące jest nie tylko poznawanie odmienności   ale też odnajdywanie  pewnej wspólnoty zachowań, odczuć, obyczajów .
Archipelag japonski od drugiej połowy XIX wieku nie stanowi  oderwanej od zachodniego świata  enklawy. Najpierw były wplywy brytyjskie (stąd do dziś jeździmy po lewej stronie ), potem niemieckie, a po wojnie amerykańskie. Japonczycy przyjęli nie tylko narzuconą przez Amerykanów konstytucję . Także obecność obecność  i misja Maksymilina Kolbe wydały owoce.
Mieszkańcy “Kraju Kwitnącej Wiśni” podobnie jak mieszkańcy innych panstw , podatni są na odziaływanie z zewnatrz.  A  “importując” obce zwyczaje nie tracą własnej tożsamości.  
* * *
Czy w Japonii święta Bożego Narodzenia są zauważane? Czy Japończycy, spośród ktorych tylko 1% stanowią chrześcijanie , obchodzą Boże Narodzenie?
Zapytani o to moi liczni znajomi japońscy wahali sie z odpowiedzią.
Mają świadomość, iż jest to święto chrześcijan a oni w większości są wyznawcami buddyzmu  czy religii szinto. Dwudziestoletnia Ryo Saiku zapytana o to jak będzie  25 grudnia  obchodzić mówi “ Nie planuję niczego specjalnego, ale myślę , że prawdziwe znaczenie Bożego Narodzenia  ma związek z miłością”.
Boże Narodzenie w Japonii jest dniem , w którym wzajemnie młodzi ludzie obdarzają sie prezentami. Prezenty otrzymują też dzieci. Niektórzy moi rozmówcy , wspominają iż dostawali  prezenty “pod poduszkę” albo” za poduszkę”. “To tak ja ja w dzieciństwie, na Sw. Mikołaja” zdumiewam się!
Toshi, młody filmowiec , pracownik  telewizji w Kioto pamieta, iż jego rodzice wieszali wielka skarpetę a w niej byly  schowane prezenty.
Swięta Bożego Narodzenia dla Japonczyków  nie maja znaczenia religijnego. Ale  są dniem niezwykle ważnym w życiu wielu młodych ludzi. Niemal powszechnie przyjętym obyczajem jest  zapraszanie  ukochanej dziewczyny do wytwornej restauracji na romantyczny obiad. Często obdarowuje się ją  jakimś kosztownym prezentem, a nie rzadko dochodzi tego dnia do oświadczyn. Jednakże  w tym okresie nie zawiera sie slubów.
A jak swiętuje rodzina japońska?  Pracujący mężczyzna najczęściej uczestniczy w jakimś przyjęciu zorganizowanym przez pracodawcę.
 Jednakże  w drodze do domu,( o ile nie przesadził z nadmiernym spożyciem piwa Asahi, Saporo czy wodki ryżowej “sake”), tradycyjnie kupuje bożonarodzeniowy tort. Moja przyjaciółka Yoko sama kupuje tort, ktory zjada ze swoją teściową i córkami, w wigilię Bożego Narodzenia. Jej  mąż zgodnie z obyczajem panującym w wielu miejscach pracy zwykle “baluje’ poza domem.
Tortu  nikt podobno nie piecze w domu sam. Jest jednak tak popularny iż  dzięki temu cukiernie w Japonii nie bankrutują. (Japończycy w wiekszosci nie przepadają za słodyczami).
Bożonarodzeniowy tort stał się swego czasu symboliczny . O dziewczynie, która nie wyszła za  mąż przed upływem 25 roku życia mówiło się, że jest jak “Bożonarodzeniowy tort”, którego   po 25 grudnia już pewnie nikt nie kupi, o ile nie dostanie dużej zniżki ceny.
Nota bene to się zmieniło. Młodzi zakładają rodziny coraz później.
Z okazji Bożego Narodzenia sklepy, place , ulice i domy japońskie dekoruje sie na wzór zachodni. Tak więc są i  migącące światła i sztuczne choinki. Dzieci robią origami-piękne kolorowe żurawie, które są symbolem pokoju i długowiecznosci. Projektanci  choinkowych ozdób łączą zachodnia sztukę z tradycyjną sztuką japońską.
 Na jednym z placów w Tokio kiedy   “choinkę”o wysokości pięciu metrów zrobioną z 3.795 lampek do szampana.
Japończycy “zaadoptowali” także  jedno ze swych  dobrych  bóstw Hotejoszo, do roli  Sw. Mikołaja ( czy raczej Santa Claus) .
Pamiętam iż podczas naszego pierwszego pobytu, przechodząc  koło jednego ze sklepów zostałam przywitana amerykańskim “ho, ho” a zaraz potem już po japońsku, zaproszeniem  do sklepu na zakupy. Przede mną stał wysoki młody Japończyk ubrany w mocno zmodyfikowany strój  “amerykańskiego Sw.Mikołaja”. Przypominał iż nadszedł czas na zakup światecznych prezentów.
Stosunek do tych bożonarodzeniowych zwyczajów zależy w dużej mierze od wieku rozmówcy. Pamiętająca czasy swego biednego, powojennego dzieciństwa Toshiko , wykształcona i bywała w swiecie, zapytana jak ona obchodzi to swięto odpowiada. “ Ja nie obchodzę. Jestem buddystką i wyznawczynią szinto . Nie jestem chrzescijanką . Drażni mnie jednak , że  świeto Bożego Narodzenia, ktore ma tak glebokie duchowe znaczenie  dla chrzescijan, zostało w Japonii sprowadzone do takiego  “dnia Walentynek” . denerwuje  mnie, że handlowcy “przechwycili je” jako kolejną  okazje dla jeszcze bardziej nachalnej komercjalizacji”.
Natomiast wszyscy moi młodzi rozmowcy wspominają podarki bozonarodzeniowe z okresu dzieciństwa . Jedna z rozmówczyn pamieta poza ciastkami i prezentami opowieści misjonarki o Jezusie.Jednak  wszyscy zgodnie uważają iż japońskie Boże Narodzenie pozbawione jest  prawdziwie  duchowego  znaczenia .
* * *
W Hikone, gdzie mieszkalimy,  jest katolicki kościół. Zaprowadził nas tam  na msze Satoshi, którego poznaliśmy podczas jakiegoś towarzyskiego spotkania.
Jest  katolikiem. Jak to się stało? Tuż po wojnie po raz pierwszy zetknął się  z amerykańskim misjonarzem ,  ktory nie tylko  nawrócil na katolicyzm, ale przede wszystkim karmił glodujace dziecko . Satoshi dobrze wspomina tamtego księdza. Pozostał wierny katolicyzmowi. Proboszcz kościoła, franciszkanin z New Jersey odprawia tu msze św.  w jezyku japońskim, portugalskim i angielskim.  Przez trzy niedziele w miesiącu. Każda msza   w kolejnym tygodniu. Podczas naszej pierwszej mszy świętej  w Hikone bylo około 50 osób. Kobiety na włosach miały biale mantyle. To przypomniało mi iż pierwszymi misjonarzami byli tu Hiszpanie i Portugalczycy.
* * *
Katolicyzm zawitał do  Japonii w XVI wieku.  25 lipca 1549  roku na pokładzie chińskiego statku do portu Kogoszima na wyspie Kiuszu przypłynął  jezuita brat Xavier, Hiszpan z Nawarry, misjonarz działajacy w Indiach, Goa i Malazji (Mallaca) .
Po przybyciu do Japonii  jego prośby o audiencję u lorda  (dajmio) Szimasu Tokahisy, zostały spelnione. Xavier  wraz z towarzyszącymi mu osobami doznał wielu dowodow sympatii i  gościnności. Spędził na wyspie ponad rok. Pisząc o Japończykach, wysoko ocenia ich poczucie honoru, uczciwość, szczerość, skłonność do zwiazków monogamicznych, umiejętność słuchania a nade wszystko  zdolność  do duchowych przeżyć. Zaniepokoiła go natomiast nadmierna “miłość” do sake- wódki ryżowej.
Misja  katolicka Xaviera doprowadziła do nawrócenia około stu osób. Jednakże obudziło to poważny niepokój  władcy Kiuszu. Xavier usiłuje uzyskać posłuchanie u cesarza w Kioto, ale nie udaje mu się to. Musi swą misję uznać za zakończoną. Tak więc jego dyplomatyczne zabiegi nie zaprowadziły go daleko. Nie pomogły argumenty, iż rozwój chrześcijaństwa doprowadzi do rozwoju handlu a ten  wpłynie znacząco na rozwój gospodarczy Japonii. “Taki handel pozwoli na uzyskanie zagranicznych towarów  jak  broń, proch i surowce do produkcji jedwabiu” zapewniał  podobno w swych dyplomatycznych rozmowach.
* * *
Szogun Hidejoszi , jeden z pierwszych, którzy podjęli próbę zjednoczenia Japonii i dązyli do jej izolacji Japonii,  zakazał działalności misyjnej. Misjonarzy zaś uznał za szpiegow obcych mocarstw.
W początkach XVII wieku, w okresie rządow Tokugawy doszło do licznych aktów przemocy wobec chrześcijan .
W 1615 roku Tokayama Ukon, bogaty lord, który  razem ze swym ojcem przeszedł na wiarę katolicką , został  skazany na banicję na Filipiny. Wraz z nim wypędzono l47 współwyznawców , wśrod ktorych byli misjonarze  europejscy.
Chrzescijanie japońscy nie raz doznawali poniżeń i opresji. Nie mniej jednak wielu z nich od wiary nie odstąpiło. W pewnym okresie chrześcijanie zostali zesłani do Nagasaki. To tam w 1930 roku przybył Ojciec Kolbe a wraz z nim Zenon Zebrowski, misjonarz, który spędzil w Japonii około 50  lat. Wygnani do Nagasaki chrześcijanie stali się ofiarami wojny, niemal tuż przed jej zakonczeniem.
Nagasaki zostało zmiecione  z powierzchni ziemi przez nalot atomowy.
“Czyż to nie ironia losu”mówi mi jedna z moich japońskich  znajomych. “Amerykanie  byli przecież  także misjonarzami nawracającymi Japończyków na wiarę chrzescijańską. I Amerykanie doprowadzili do straszliwej śmierci tysiące niewinnych. Wśrod nich byli wierni wyznawcy Chrystusa.  Czy sądzisz , że chrześcijański Bóg tego chciał ?“
Ja milczę, bo jaką mogę daćodpowiedź? Moja znajoma pochodzi z Hiroszimy.


poniedziałek, grudnia 26, 2011

Brytyjski Boxing Day, japonscy przyjaciele i drugi dzien Swiat .





Te zdjecia zrobiliśmy w Japonii. To moje przyjaciółki. Yoko, Junko i jej corka Keyko. Był rok 2005 , ja byłam uwięziona w domu . Złamałam nogę.  Odwiedzały mnie wtedy nie tylko moje znajome mieszkające w Hikone, ale i te, które mieszkały w odległych miejscach.  Junko i Keiko przyjezdzaly z Tsu w prowincji Mie. .. Okres swiateczny sprzyja wspomnieniom, prawda?

My świetujemy , choć w amerykańskim kalendarzu świeta nie ma. Dzisiaj okolo poludnia poczta przywiozla paczkę. Cóż  za mily zbieg okoliczności.
Otoz 26 grudnia, zgodnie z brytyjską tradycją jest dniem obdarowywania prezentami . Stad ten dzień zwany jest "Boxing Day". Dzień po Bożym Narodzeniu ludzie zamożni ofiarowywali  prezenty ubogim i służbie . Tego dnia zaczynaly sie swiateczne  wizyty u przyjaciol . Dzisiaj w Wielkiej Brytanii i US tylko banki i urzedy pocztowe, a takze biura rzadowe sa zamkniete. Dla pozostalych swieta nie ma. Natomiast w Polsce , Holandii, Litwie, Austrii, w Niemczech i Skandywii jest obchodzony drugi Dzien Swiat ( Sw. Szczepana / czy po angielsku St. Stephen). W Kanadzie jest to też dzien wolny . W Stanach poza wymienionymi wyzej urzedami, jest to zwykly dzien pracy. Biedni  Ci Amerykanie...


Tak wiec jak wspomnialam  swietowalismy podwojnie:-) , ta  specjalna przesylka! upominek ,  a wiec "box" dostalismy od naszej przyjaciolki japonskiej Junko. Kazdego roku od wielu juz lat z okazji Swiat Bozego Narodzenia i Nowego Roku posyla do nas te pieknie zapakowane paczki.
Nota bene Japonia slynie takze m.inn. ze sztuki pakowania. Oferuja nawet specjalne kursy w tej dziedzinie dla zagranicznych studentow.
W tejze misternie zapakowanej paczce od Junko , byly dwa, niezwykle piekne w swej prostocie, talerzyki z laki. Co za radosc dla oka! Co za radosc dla ducha! W takich momentach ozywaja wszystkie dobre wspomnienia z Japonii. A wiele z nich wiaze sie wlasnie z Junko !

Arigatogozaimasu dr Masamitsu,  arigatogozaimasu dear Junko sama

sobota, grudnia 17, 2011

Od roweru do samolotu

Bialo i mrozno. Snieg padal i znow zakryl wszystko nieskalana biela. Dzisiaj , jak zwykle od wielu tygodni, w emailu dostalam  zagadke do rozwiazania . Dzisiaj "Trivia" " postawily takie pytanie: "Dzisiaj obchodzimy rocznice pierwszego udanego lotu. W ktorym to bylo roku?" Byl rok 1903 , kiedy dnia  17 grudnia  bracia  Orwille i Wilbur Whright wzbili sie w gore swoim samolotem z silnikiem. Geniusze! Byli wlascicielami firmy produkujacej rowery w Dayton , Ohio. Pasjonowala ich wizja Ikara. Wierzyli, ze czlowiek moze wzniesc sie w gore.  Bracia Wright początkowo budowali szybowce, sterowane za pomocą skręcania części skrzydeł .
W1903 roku zbudowali swój pierwszy samolot  napędzany silnikiem spalinowym zbudowanym przez ich pracownika Charlie Taylora.
17 grudnia ok. godziny 10.35, Orville Wright wzbił się w powietrze na samolocie i dokonał lotu na odległość około 37 metrów (120 stóp), trwającego 12 sekund. W czwartym locie tego dnia, Wilbur Wright przeleciał 279 metrów w 59 sekund. Za pierwszy lot samolotu uznawany jest zazwyczaj pierwszy lot Orville'a 17 grudnia, lecz są również argumenty, aby uznać pierwszeństwo lotu Wilbura z 14 grudnia, a zwłaszcza pierwszego w pełni udanego sterowanego lotu na odległość 279 m.




Pod koniec   1908 roku Wilbur Wright na poklad samolotu zabral pierwsza pasazerke. Byla to Hart O.Berg. Ilu pasazerow lata dzisiaj? Statystyki istnieja, ale czy warto je podawac ? Moze wystarczy tylko jedna liczba;  tylko w Stanach Zjednoczonych w maju 2005 roku kazdego dnia bylo 23 tysiace 331 lotow. A ilu bylo pasazerow w tych samolotach? Tez mozna to policzyc, badz wyszukac statystyki ale od tych liczb mozna by dostac zawrotu glowy...A ja wszystkim polecam "Trivia". Otrzymuje pytania codziennie. Pasjonujace, zabawne, pouczajace.Gdyby nie Trivia nie zajrzalabym do zyciorysow braci Wright i nie mialabym pojecia, ze jakas pani Berg byla pierwsza pasazerka w historii lotnictwa pasazerskiego.  Po co mi to ? Ha..."for fun", jakby powiedziala corka mojej znajomej. Dla rozrywki! Dla zabawy...No wlasnie, poprostu- "for fun"...

 

środa, grudnia 07, 2011

Pearl Harbor 7 grudnia 1941

Dla  Amerykanow II wojna swiatowa rozpoczela sie  7 grudnia 1941.
"Zaskoczenie bylo kompletne. Atakujace samoloty nadlecialy w dwu falach.Pierwsza uderzyla o 7:53 , druga o 8:55. O 9:55 bylo po wszystkim. O godz 1:00 japonski lotniskowiec, statek wojenny z samolotami atakujacymi odplynal do Japonii. Atak byl nagly, niespodziewany, dewastujacy.
Zostawili za soba 2,403 zabitych, 188 zniszczonych samolotow, zdewastowana flotylle, i zniszczonych 8 statkow wojennych.
Trzy godziny pozniej japonskie samoloty zaatakowaly bazy amerykanskie na Filipinach.
Dalej na zachod uderzyly w Hong Kong, Malezje i Tajlandie."
.
Japonski atak spowodowal, ze Ameryka wlaczyla sie do wojny swiatowej. Kongres zadecydowal o przystapieniu do wojny a 8  grudnia prezydent Roosevelt podpisal dekret.

Violetta Villas


Barbara, moja była wrocławska sąsiadka a dziś stała korespondentka napisała w poniedzialek 5 grudnia:"Czy wiesz, ze zmarła Violetta Villas!"
Nie wiedziałam. Zajrzałam do polskiej prasy. Znalazłam potwierdzenie tego smutnego faktu.
 I pomyślałam ze Violetta Villas nalezala do  bogatej galerii Polek i Polakow, znanych w swiecie , ktorzy,  wśród Rodakow nie znalazli zasluzonego uznania. Oczywiscie oklaskiwano Violette na koncertach , a slynna piosenka "Dla Ciebie Mamo" wyciskała łzy co wrażliwszym, ale ilez bylo "hichow i smichów"; a to z powodu niezwyklej fryzury ( "pewnie nosi peruke" ) albo z jej balowych kreacji,  w ktorych wystepowala. Najgorzej dostalo sie śpiewaczce z powodu Jej wystepow w Las Vegas. Najpierw bylo przemilczana, potem obsmiewana. O,  to byla juz  cala "orgia przesmiewcza".
A  warto  wiedziec, iz trzeba niebywałego talentu, by dostać zaproszenie do  Las Vegas na wystepy. Zjezdzaja do tego "magicznego" miasta najwieksze talenty swiata. Konkurencja jest ogromna.
Kiedy parę lat temu przyjechalam  w okolice Lewina Klodzkiego, gdzie mieszkala Villas dowiedzialam sie, ze  założyla schronisko dla opuszczonych zwierzat. Ale zaraz dodawano "Ona  "jest co nie tego", od lat leczy sie u psychiatrow".
 Miano jej za zle wszystko- od frywolnych ubiorow do daleko posunietej dewocji...
Teraz, kiedy 73letnia  Artystka nie żyje , pod licznymi artykułami o Niej, znalazlam wiele komentarzy czytelnikow; niektore z nich paskudne, wulgarne i złośliwe, ale bylo tez wiele takich,w ktorych oddawano hold polskiej Divie. Niektore komentarze były bardzo krótkie .
 Jeden z nich zawierał zaledwie trzy slowa "Czesc Jej pamieci".



wtorek, grudnia 06, 2011

Zimowe krajobrazy/Wintry landscape

 Co widac z okien naszej sypialni? Snieg...duzo sniegu...
 Co lezy na lawce, na ktorej odpoczywalam podczas spacerow? Snieg...snieg...
 W malym parku, gdzie jest plac zabaw dla dzieci coz widzimy? Snieg...snieg ...

Dzisiaj jest Swietego Mikolaja. Pewnie i do nas zajedzie na saniach,  do ktorych zaprzagl renifery. Mam nadzieje, ze nie ugrzeznie w jakiejs zaspie.

niedziela, grudnia 04, 2011

Adam Hanuszkiewicz





Zmarł w warszawskim szpitalu w wieku 87 lat. Mowiło sie o Nim , ze jest reżyserem "kontrowersyjnym". Dyskutowano żywo każdą Jego inscenizacje. Przecież "swiat nie widział" by Balladyna i Skierka jeździli motocyklami po scenie, a Kordian swój słynny monolog wygłaszał z drabiny, która miała symbolizować ...Mont Everest. "Jam jest posąg człowieka na posągu świata" recytowal Andrzej Nardelli w roli bohatera dramatu Slowackiego.
A potem kiedy Kordian dojrzewa do dzialania woła"
Mogę więc pójdę! ludy zwołam! obudzę! " . U Slowackiego podrywa sie do lotu z "posągu swiata" z okrzykiem "Polska Winkielridem narodów
". U Hanuszkiewicza zeskakuje z drabiny.
O tej inscenizacji , ktorej premiera odbyla sie w styczniu 1970 roku , znalazlam taka oto wzmianke w sieci (
http://chodzimydoteatru.blox.pl/2011/03/Kordian-Teatr-Powszechny-1970.htm)"
cytuje:"
Scena w Powszechnym wyglądała jak po niedokończonym remoncie, drewniany podest (w trakcie przedstawienia był też i ławką i łożem), jakieś wiadro, drabina (później okaże sie niezwykle ważnym elementem), kręcący się pracownicy techniczni. Całości dopełniał surowy, ceglany mur.
Zjawił się zespół jazzowy Andrzeja Kurylewicza, muzycy zaczynają grać, gasną światła, a gdy zapaliły się znowu, zobaczyliśmy Kordiana w drucianych okularkach, błękitnym fraczku i jasnych spodniach, z książką w rękach." dalej czytam :"Wspomnieć muszę jeszcze o wprowadzeniu przez reżysera nowej postaci, wykrojonej z tekstów Kordiana, kogoś na kształt sceptycznego komentatora, ale i przewodnika, on też zakończył przedstawienie po egzekucji - w tej roli sam Adam Hanuszkiewicz"
Byl twórcą niezwykłym, odważnym. Jemu teatr polski zawdziecza też  "odkrycie" wielu swietnych aktorow. Odszedł kolejny wybitny artysta. Daniel Olbrychski , wspominajac Hanuszkiewicza powiedzial "Jego nikt nie zastapi". Czy można coś jeszcze dodać?

Posted by Ryszarda L.Pelc at 8:19 PM 0 comments


czwartek, grudnia 01, 2011

Przedświąteczne nastroje…


Układanie wieńców stało się jeszcze jedna radosną tradycja naszego klubu.

 
Zielone gałazki modrzewia, cedru, tui i sosny przynosza wspomnienia letnich spacerow po lesie I zapach Swiąt Bożego Narodzenia .


Wianki z galazek iglastych drzew to zielone symbole życia i nadziei.

Wianki zapowiadają zbliżajace się świata Bożego Narodzenia.




środa, listopada 30, 2011

Laurence Welk




Legenda amerykanskiej TV. Stworzyl swoja 'muzyczna rodzine" w 1951 roku w Kalifornii. W Escondido jest Jego muzeum. Ciekawy czlowiek,  niezwykly organizator, zdolny muzyk. Mimo ze juz dawno odszedl ,  "zyje" dzieki telewizji  wciaz jest z nami. Pojawia sie w amerykanskich domach dwa razy w tygodniu. W czasie najlepszej ogladalnosci. W sobote i niedziele wieczorem. Kiedys moja znajoma opowiadala mi, ze jej rodzice w kazda sobote zasiadali przed TV. Oni rosli z tym muzycznym zespolem Laurenca . Od 26 lat Karol i ja, podobnie  jak miliony innych zasiadamy przed telewizorem  i z nieodmiennym entuzjazmem sluchamy tej muzyki , ogladamy tancerzy i solistow. Nie przeszkadza nam nawet charakterystyczny, radosny kitcz scenografii .

poniedziałek, listopada 28, 2011

Smuga słoneczna na ścianie.


"A możeś jest popołudniowa godzina,
mazur pszczół w złotych sierpnia pokojach?"
                                          Konstanty Ildefons Galczynski
Nie sierpniowe te pokoje, ale pozno- listopadowe, ale te strofy Galczynskiego wspominam zawsze przy takich "slonecznych" okazjach.






Dzisiaj bylo pogodnie i slonce zajrzalo do domu. Postanowilam owa slonecznosc zatrzymac w kadrze.
Poranna wizyta u ortopedy nie byla taka jak bysmy sobie zyczyli. Trzeba dalej trzymac reke zawieszona na temblaku,  czekac i zrastac sie prawidlowo .

Jak dobrze, ze przynajmniej slonce stanelo dzis na wysokosci zadania i swiecilo nam , swiecilo...

czwartek, listopada 24, 2011

"Thanksgiving " z Linda



Od 1863 rokuThanksgiving w Stanach obchodzi sie oficjalnie. Podczas wojny domowej prezydent Abraham Lincoln oglosil ze czwarty czwartek listopada zostaje uznany za swieto narodowe.
Jest ono jednym z najwazniejszych swiat w Stanach.
W tym roku, jak podaly media, 42 miliony ludzi podrozowalo, by odwiedzic swych najblizszych i spedzic z nimi swieta.
Pierwszy w historii Stanow Thanksgiving mial miejsce w Plymonth Pensylwania. Celebrowano przez trzy dni. Uczestniczylo w biesiadzie 53 przybylych z Anglii "Pielgrzymow" oraz 90ciu Indian.
Jak podaja zrodla na stolach pojawily sie ryby, owoce morza, dzikie ptactwo, dziczyzna, owoce lesne i warzywa (groch, dynia, buraki  cebula oraz fasola, kukurydza i kabaczki.
Do dzis trwa ta tradycja z wyjatkiem owej dziczyzny i dzikiego ptactwa. Teraz kroluja indyki z hodowli. Jednym ze stanow w ktorym sa najwieksze hodowle jest Minnesota, stan sasiadujacy z nami.  Minesota to "Kraina 10 tysiecy jezior".

Jednakze nie brak takich glosow, ktore podwazaja te hipoteze " pierwszych swiat" w kolonii Plymonth. Moze pierwszymi emigrantami celebrujacymi byli zalozyciele San Augustin , Floryda i to znacznie wczesniej niz oficjalnie o tym sie pisalo?
Historia Swiat Dziekczynienia jest dluga. Warto ja z pewnoscia poznac. Ale dzis niech wystarczy nam tylko to, ze tradycja jest ciagle zywa a my moglismy celebrowac w gronie przyjaciol.

 

,
 t