czwartek, listopada 24, 2016

Thanksgiving 2016

Swiateczny poranek rozpoczelismy ( zgodnie z tradycja) od ogladania nowojorskiej parady Macy's.

 Po raz 90 ty Nowy York byl swiadkiem tego zdarzenia .
Wystapil tez 90-letni, popularny piosenkarz Toni Bennet w towarzystwie  jeszcze bardziej znanej w swiecie  niz on, Mrs Piggy.




 
Nie moglo zabraknac "chlopca" McDonalda!

Orkiestry szkolne z wielu Stanow, jak zawsze godnie reprzentowaly swoj region.
 

Santa przybyl ze swoja zona. Zbyt wczesnie? Moze tak, ale tradycja nakazuje by przypomniec o tym , ze czas pomyslec o prezentach ...

Ktory to juz raz obchodzimy Thanksgiving? Po raz pierwszy celebrowalismy  to amerykanskie swieto w 1985 roku. Bylo to w Columbus, Ohio...o ile dobrze pamietam. Zaprosil nas kolega Karola.
Od tamtego czasu minelo 30 swiat Thanksgiving ...ha, czas pedzi.
Od wielu lat spedzamy Thanksgiving w naszym poludniowym domu; sceneria wiec inna, ale nieodmiennie towarzysza mi podobne mysli i refleksje. Moi znajomi amerykanscy powtarzaja sobie "count your blessings".  Licz dobra, blogoslawienstwa,ktore na Ciebie splynely.
Tak, zapomnij tego dnia o problemach , o troskach, zmartwieniach. To bardzo dobra i praktyczna rada...sluzy poprawie nastroju...Moze taki dzien, w ktorym dziekujemy a nie o cos prosimy, powinien byc czesciej?
Czyz to, ze mozemy cieszyc sie krajobrazem florydzkim nie jest jednym z tych darow, za ktore dziekowac nalezy?






piątek, listopada 18, 2016

Do celu juz blisko...

 Wieczorem 12-go dotarlismy do Valdosty w Georgii. Jestesmy blisko granicy z Floryda.To juz prawie jak " domu". Zaledwie odleglosc mniej wiecej  jak np. z Zakopanego do Szczecina. Zatrzymujemy sie w tym samym hotelu od wielu lat. Tu spedzamy ostatnia noc "podrozna".
 Pierwsze palmy, malowniczy zachod slonca...
Jestesmy na Florydzie. Jeszcze tylko  kilka godzin jazdy i bedziemy na Marco.


 N niebie pojawil sie ksiezyc. Super ksiezyc. Blisko ziemi jest raz na 8o lat! ...Niestety zdjecie malo efektowne. "Moj" ksiezyc nie chcial sie nazbyt przyblizyc. Wygladal "zwyczajnie" czyli tak jak  ksiezyc w pelni.


To zdjecie zrobilam  stojac juz na progu naszego domu na Marco Island.


Spotkania w drodze

Ach, Dolly!


Jestesmy w Tennesse
I tu spotykamy ...Dolly Rebecce Parton . Jest jedna z najjasniejszych gwiazd " piosenki country".
Jest aktorką, piosenkarką, autorką piosenek, biznesmenką, dzialaczką spoleczną.
   Na postoju mamy tez okazje poznac troche szczegolow  historii  wojny domowej "polnocy" z "poludniem" .

W jednym ze swych wystapien prezydent  Lincoln powiedzial:

Dwa dni po wyborach 2016 ta wypowiedz  ciagle moze byc aktualna i stanowic przestroge!
Oto liczba ofiar po obydwu walczacych stronach.
W wyniku zwyciestwa wojsk federalnych , w ktorych uczestniczyli tez byli niewolnicy,275 tysiecy Afro-Amerykanow niewolnikow zostalo uwolnionych.



czwartek, listopada 17, 2016

Z polnocy na poludnie...

Nasza podroz rozpoczeta 9 listopada trwala 5 dni. Przejechalismy blisko trzy tysiace kilometrow .
Na drogach Michigan i Wisconsin bylo niemal pusto ale szybko sie to skonczylo.



Pozniej towarzyszylo nam dziesiatki tysiecy  pojazdow. Kiedy dojezdzalismy do Madison, Wisconsin zapadla noc.

 Czas na sen:-)
ciag dalszy nastapi...wkrotce:-)

piątek, listopada 04, 2016

Dzis Karola imieniny...



Celebrujac Imieniny czesto  zapominamy o Patronie. Mysle, ze to niesprawiedliwe. Tak wiec dzis , z okazji Imienin Karola, do zyczen dla Solenizanta dolacze krotka note o  Swietym. Karolu Boromeuszu.
* * *
Karol Bromeusz urodził się 2 października 1538r. na zamku w Aronie. Był synem Gilberta i Małgorzaty Medici (siostry papieża Piusa IV). Studiował prawo kanoniczne i cywilne. W wolnych chwilach polował, grał w szachy i na wiolonczeli, interesowal sie malarstwem i poezja. Obejmował wiele różnych stanowisk w ówczesnym kościele a dochody z tym związane przeznaczał na cele dobroczynne. Założył Akademię Watykańską, a jako papieski sekretarz stanu doprowadził do wznowienia Soboru Trydenckiego i do jego pomyślnego ukończenia w 1563r. Kiedy został mianowany arcybiskupem Mediolanu zajął się wprowadzaniem w życie uchwał soborowych. Założył w Mediolanie pierwsze na świecie seminarium duchowne. Wspierał zakony, dla świeckich zakładał bractwa, szczególnie wspierał Bractwo Nauki Chrześcijańskiej, którego celem było nauczanie dzieci (było ono zaczątkiem nowożytnych katechetów). Zakładał szkoły filozoficzne, teologiczne, żeńskie. Fundował sierocińce, przytułki dla bezdomnych oraz przytułki dla dziewcząt i kobiet. Osobiście spowiadał chorych i udzielał im sakramentów. Zmarł na ferbę 3 listopada 1584 roku, miał 46 lat. Został kanonizowany przez Pawła V w 1610 roku.
Post scriptum;
Warto przypomniec iz Karol Boromeusz był tez patronem Jana Pawła II.






wtorek, listopada 01, 2016

Cmentarz na Peksowym Brzysku


Motto:Niech śmierc i stokroć tu zwłoki Twe grzebie!Ty żyjesz, żyjesz! Pod zimnym kamieniem nie jesteś prochem, ni snem , ni milczeniem (…) Zygmunt Krasiński  w elegii poświeconej przyjacielowi.



Stary cmentarz…

Zmarłych nie ma na cmentarzu! Są w domu Ojca lub czekają na nasza modlitwę – powiedział przed paru laty   abp Kazimierz Nycz w homilii podczas Mszy św. odprawionej w uroczystość Wszystkich Świętych w kościele pw. św. Marii Magdaleny na warszawskim Wawrzyszewie..

A jednak polski obyczaj nakazuje udawać się na groby bliskich, mimo iż Oni są “w domu Ojca”. I niech tak zostanie. To piekny obyczaj, rzadko spotykany w innych krajach.
***

W Zakopanem, na Pęksowym Brzysku jest  cmentarz. Prowadzi do niego ulica Kościeliska.  W jednym z grobów  pogrzebano Jana Pęksa. Być może dzisiaj nikt nie znałby jego imienia a zakopiański cmentarz miałby inną nazwę, gdyby nie jego szczodrość. Jan Pęks podarowal swojej wsi   “brzysk”, co w gwarze lokalnej, góralskiej  oznacza “urwisko nad potokiem”.  Na tym cmentarzu spoczywa też ksiądz Józef Stolarczyk,  założyciel cmentarza, który  to miejsce poświęcił w 1850,  sto sześdziesiąt lat temu.

Zapewne ani Jan Pęsk ani ksiądz Stolarczyk nie przewidywali, że  cmentarz  stanie się sławny i że znajdą na nim miejsce ostatniego spoczynku ludzie, których znaczenie dla polskiej kultury jest ogromne.  Spoczęli tu ludzie, którzy tworzyli historię tej, wówczas małej, górskiej osady i ci, którzy kiedyś tu przyjechali i osiedli bo znaleźli w Tatrach natchnienie do pracy twórczej, poeci, malarze, rzeźbiarze, kompozytorzy.

Zakopiański cmentarz zwany “starym” stanowi niewątpliwie dużą atrakcję turystyczną. Na grobach, podobno niezależnie od pory roku,  widać świeże kwiaty, zapalone znicze. Na cmentarz wchodzi się przez bramę zaprojektowaną przez Stanisława Witkiewicza długoletniego mieszkańca Zakopanego, architekta, twórcy tzw. zakopiańskiego stylu. Budownictwo to przypomina domy w Szwajcarii, nie przez przypadek.  Witkiewicz czerpał stamtąd wzory. Po wejściu na cmentarz stajemy zadziwieni urodą i odmiennością rzeźb nagrobnych. Większość z nich wykonana jest w drzewie  Artystyczne rzeźby stworzyli okoliczni artysci i uczniowie szkoły plastycznej w Zakopanem. Blisko wejścia znajduje się grób Marii Witkiewiczowej żony wspomnianego już architekta. Była matką Stanisława Ignacego (Witkacego), malarza, dramaturga, autora kilku powieści m.inn. “Nienasycenie”. Witkacy ( syn Marii i Stanisława Witkiewiczów) ma tu tylko symboliczny grób. Próby przewiezienia prochów do Zakopanego z Jezioran na Polesiu, gdzie popełnił samobójstwo, okazały się fiaskiem. Zamiast Witkacego, pochowano na Brzyzku kogoś innego. Czytałam kiedyś wywiad z profesorem uniwersytetu wrocławskiego Januszem Deglerem, wybitnym znawcą życia i twórczości Stanisława Ignacego (Witkacego). Opowiadał szczegółowo o przebiegu ekshumacji , o jej rezultatach i o tym co z tego wynikło. W Polsce ta sprawa była głośna  swego czasu.   “Witkacy nawet po śmierci zakpił sobie. “ pisała prasa.

Na Pęksowym Brzysku spoczywają Kazimierz Przerwa Tetmajer, poeta, zwany jakże słusznie piewcą Tatr , Władysław Orkan pisarz , Jan Krzeptowski Sabała, słynny góralski bajarz zwany “zakopiańskim Homerem”.

Był przyjacielem doktora Tytusa Chałubińskiego, który też tu spoczął. Przy okazji warto wspomnieć, że  głównie  dzięki niemu,  lekarzowi z Warszawy , Zakopane stało się tym czym jest dzisiaj, ”zimową stolicą Tatr” a za jego życia , na przełomie XIX iXX wieku kurortem, w którym spotykali się wszyscy “znani i nieznani”. Ba, przyjeżdżała tu aż ze Stanów Helena Modrzejewska.

Na Pęksowym cmentarzu spoczywają ludzie zasłużeni dla Polski . Tych grobów jest 250, jak podaje przewodnik. Każdy z nich zasługuje na uwagę. Ale jeden   jest szczególnie często odwiedzany. Jest to grób Kornela Makuszyńskiego, autora “Przygód Koziołka Matołka”. Na Jego grobie  pozostawiają uczniowe szkolne tarcze (ale nie ma ich tylu jak dawniej).  Odwiedzają go wycieczki z całej Polski. Pamiętam , dawno, bardzo dawno temu   i moja klasa tam była. Na tym grobie ktoś kładzie zawsze ( jak mi mówiono)  świeże kwiaty .  Makuszyński jest autorem licznych powieści dla młodzieży m.inn. takich jak “Awantura o Basię”, “Szatan z siódmej klasy”, “Panna z mokrą głową”, “O dwu takich co ukradli księżyc”. Ta ostatnia to wielce pouczająca historia chłopców, którzy zapragnęli sięgnać bardzo wysoko. W imię zasady “cel uświęca środki” postanowili wspiąć się ...aż do księżyca. Powieść Makuszyńskiego (jak wiele innych) kończy się optymistycznie. Jak kończyłby swoje barwne, optymistyczne powieści, gdyby pisał je dzisiaj? Czy jego bohaterowie , przemieniliby się ze złych, egoistycznych, samolubnych na dobrych i szlachetnych?

Na “starym cmentarzu” znaleźli też ostatnie miejsce spoczynku przewodnicy tatrzańscy, bohaterowie z czasów wojny, wybitni sportowcy jak Bronisław Czech, artysta, słynny narciarz, żołnierz Armii Krajowej, który zginął w obozie koncentracyjnym Auschwitz. Jest tu grób Heleny Marusarz, znakomitej narciarki. W czasie wojny była kurierem, przeprowadzała uciekinierów na Węgry. Złapana podczas przeprawy przez granicę, została uwięziona a potem rozstrzelana. W 1958 roku została uroczyście pochowana na Peksowym Brzyzku.Tamże pochowany jest Stanisław Marusarz, wybitny polski narciarz, który wojnę przeżył niemal cudem. Po wojnie był znanym trenerem.

Cmentarz na Pęksowym Brzysku stał się miejscem spoczynku także  współczesnych nam . Są tu groby wybitnych artystów–rzeźbiarzy zakopiańskich Władysława  Hasiora, Antoniego Rząsy, Aleksandra Kenara . Niektóre z nagrobków na cmentarzu są ich dziełami.

***

Słońce zniżało się ku zachodowi , kiedy opuścilimy cmentarz. Wstąpiliśmy jeszcze do kościoła obok. Jest to najstarszy w Zakopanem modrzewiowy kościoł pochodzący z połowy XIX wieku. Nie było nikogo.

W ołtarzu znajduje  kopia obrazu  Matki Boskiej Częstochowskiej. Wokół zaś “rozkwitają” kwiaty malowane przez ludowych artystów Zakopanego. Jest w tym kościele jakaś jasność, swieżość. Może dlatego, że kościół w przeciwieństwie do wielu innych, jest  skromny, niemal że “ubogi”. Kościół, w którym nic nie rozprasza naszej uwagi i w skupieniu możemy pomyśleć o tych, których odwiedziliśmy . Oni zaś ciszy niczym już niezmąconej pozostali tam , na brzyzku,  na urwisku nad potokiem Cicha Woda.

Dzisiaj w przeddzień Wszystkich Swiętych, kiedy myślimy o tym, że kiedyś i nam przyjdzie odejśc , wspomnijmy  Jana Pawła II , który powiedział  :

”Wczoraj do Ciebie nie należy. Jutro niepewne.Tylko dziś jest Twoje”.