środa, lutego 16, 2011

Dzien z glowy


Minal 16 dzien lutego. Ranek spedzilam milo na rozmowach z Basia "Opolska" i Hania "Czestochowska", na zakupach na"Farmers Market" , na wizycie w bibliotece, a wieczor na przejazdzce rowerowej i spacerze po plazy o zachodzie slonca.
Bylam tez w ogrodzie. Zakwitly nasze drzewka cytrynynowe.


Wieczorem ogladalismy TV, ktora donosi o dalszych protestach w krajach arabskich. Bahrain protestuje, Libia demonstruje , w Algierze niespokojnie , w Egipcie (?) .
W Nowym Dzienniku na pierwszej stronie wytluszczony tytul"Wypuszczono Polaka". Nielegalnie od 10 ciu lat przebywajacy z rodzina 36 letni W. mial byc deportowany w dniu 1 lutego, ale tego samego dnia jego zona urodzila dziecko. Nie wiemy dlaczego sa tu nielegalnie. W Przegladzie Polskim wywiad z Maslowska, autorka , komediopisarka. Pelen sukces w b. mlodym wieku. Deklaruje sie jako "fanka" Prusa i Reymonta ubolewajac, ze ich utwory sa na wskros polskie i nie przetlumaczalne na obce jezyki. No coz, moge tylko sie domyslac, iz w szkole nie miala czasu zglebic ich tworczosci, skoro zajeta byla swoim literackim rozwojem i pisaniem o wojnie polsko ruskiej.Tlumaczenia zagraniczne, sztuka wystawiana na scenach w berlinie i Nowym Jorku. Eustachy Rylski, o ktorym dzis glosno laureat, Nike i nagrody Mackiewicza napisal powiesc, jak sugeruja , o Jaroslawie Iwaszkiewiczu. W TV ciekawy reportaz o fotografach Prezydentow.
Czy zrobilam cos "pro publico bono"? Niewiele; Ugotowalam japonska zupe miso i chinskie danie (krewtki z makaronem ryzowym). A moze powinnam zamieszczac w blogu przepisy kulinarne? Podpatrzylam jak robi to jedna z bohaterek filmu Julia and Julia...
Przed zachodem slonca pojechalam rowerem nad morze. Posluchalam morskiej fali, rytualnie podziwialam slonce schodzace ku granicom horyzontu.


Kiedy wracalam z plazy sfotografowalam ksiezyc zalotnie wygladajacy przez liscie palmy krolewskiej.

Brak komentarzy: