czwartek, lipca 30, 2009

Urodziny Karola


Urodziny swietowalismy skromnie, kameralnie . Po obiedzie wnioslam torcik (mala improwizacja)ze swieczkami.
Karol wyrazil zyczenie "oby za rok bylo tak samo", wypil kawke z nowej "urodzinowej" filizanki (calej zlotej)




Celebrowalismy na ladzie i wodzie.


Pojechalismy do portu, gdzie czekal na nas stateczek "Keweenaw Star".




Pogoda dopisala, na ogromnym jak morze Superior nieco kolysalo. Akurat tyle ile trzeba by poczuc smak "morskiej" przygody.Udana wyprawa dwugodzinna dala okazje do zawarcia nowych towarzyskich kontaktow. "Poderwalam" malego Billa.

<
Jak sie okazalo, urodzil sie w Mongolii, a od dziesieciu miesiecy jest tu z rodzicami ;tata Gan'em i mama Tuya. Tata jest stypendysta Fulbrighta.
Moj Boze, jak swiat sie zmniejszyl.

Brak komentarzy: