poniedziałek, czerwca 27, 2011

Powrót.

Ledwo otworzylam drzwi a juz pojawil sie moj Chipmunk. Steskniony nie tyle za mna, ile za ziarnem, ktorego mu nie zaluje. Taka rzeczywistosc. Nie ma co nie ma co łudzić. To nie wylacznie przywiazanie ani bezinteresownosc kaza mu sie zjawic na powitanie.

Domek zime przetrwal, ale wymaga remontu. Moze wystarczy pomalowac?

A moze nalezy pomyslec o nowej inwestycji czyli zakupie nowego domu ( a wlasciwie jadalni)dla naszego stolownika? Glowa boli od tych projektow i wydatkow, jakby powiedziala moja znajoma ...

sobota, czerwca 25, 2011

Morze, nasze morze...

Jezioro Superior ( Jezioro Gorne wg.polskiego nazewnictwa) jest najwiekszym jeziorem w rejonie "Great Lakes"- Wielkich Jezior. Superior mogloby pomiescic wody wszystkich jezior w rejonie (Huran, Michigan,Ontario ) oraz trzykrotnie jezioro Erie. Takie sa dane o jeziorze wg Wikipedii: dlugosc 563 km , szerokosc 257 km, glebokosc srednia 147 m. W najglebszym  miejscu  az 406 m.
Blisko wybrzezy Superior od 26 lat mamy swoj dom. Mieszkamy z krotszymi lub dluzszymi przerwami,  bo wyjezdzamy to tu to tam, ale zawsze wracamy.
Tu jest przeciez nasz pierwszy "amerykanski dom".
Kiedy stoje na wysokiej skarpie porosnietej brzozami i sosnami i patrze na bezmiar wody , ktora na horyzoncie styka sie z niebem mysle sobie: "gdyby nie brak zapachu jodu w powietrzu, mogloby sie wydawac , ze jestem nad Baltykiem. A woda w Superior , tyle ze slodka, jest tak samo zimna jak w Pobierowie czy Dziwnowie". Ach, morze, nasze morze.

piątek, czerwca 24, 2011

Weekend nad jeziorem Portage


Dwa portrety dziewczyny z perłą.

Vermeer, siedmnastowieczny holenderski malarz z  Delft namalowal dziewczyne z perla w uchu. Dziewczyna ma niezwykle wyraziste spojrzenie . Moze dlatego zrobila na mnie takie wrazenie, kiedy po raz pierwszy zobaczylam zdjecie w jakiejs ksiazce o malarstwie holenderskim. Potem mialam szczescie ogladac ten obraz w muzeum w Amsterdamie. Po tej wizycie pojechalismy szukac sladow Johanna Vermeera w Delft , w miescie w ktorym sie urodzil i zmarl w wieku lat 43. Zamieszkalismy w hotelu noszacym jego imie. W restauracji hotelowej wisialy kopie jego obrazow a wsrod nich "Dziewczyna z perla".
Teraz ta dziewczyna  spoglada na mnie , tu w moim domu w Hancock.
Ten portret "malowany" jest wloczka i nie pedzlem a igla. Moja wroclawska przyjaciolka Danusia pracowicie skopiowala dla mnie portret tej nieznanej dziewczyny, ktora uwiecznil Vermeer. 
Ten portret ofiarowala mi Danusia.
Zas ten portret jest dzielem  Johanna Vermeera.
Karol i ja , poszukiwacze sladow Vermeera, siedzimy przy sniadaniu w hotelowej restauracji .Nad nami powiekszona kopia portretu dziewczyny w niebieskiej opasce i  z kolczykiem z perla.
Ponizej zas "moja" Dziewczyna w naszym domu. Dzielo  Danuty Antoszewskiej.



Do portretu dziewczyny z perla dolaczylam zdjecie dziewczyny z orchidea:-)
czyli Danuski, przyjaciolki od lat "na dobre i na zle czasy"



Najstarsza mieszkanka globu odeszla ...

RIO DE JANEIRO - jak podala prasa we wtorek zmarla najstarsza osoba na swiecie. 9 lipca mialaby 115 lat. Nie doczekala. Przezyla 114 lat i 313 dni.
Brazylijka Maria Gomes Valentim, znana jako "Grandma Quita," oficjalnie zostala uznana za najstarsza osobe na swiecie dopiero niedawno (18 maja) przez Guinness World Records.Do tej pory uwazano za najstarsza Bess Cooper,Amerykanke.
Maria Gomes zmarla w szpitalu w Carangola na skutek zapalenia pluc. Zmarla w tym samym rejonie Brazylii, gdzie przyszla na swiat w 1896.

Niedawno przeczytalam wypowiedz Tadeusza Konwickiego
"Ja się wstydzę starości. Starość jest w złym guście. Patrzę z pewnym zdumieniem na to, co mają Amerykanie: to entuzjastyczne przedłużanie życia, na starców, którzy jakieś mają kluby taneczne, zabawy, radość życia, podróże, i cały czas podkreślanie, że oni są właściwie młodzi. To nieładne, co powiem - ale to jest żałosne. "
Nie ma pojecia dlaczego zdaniem T.K. np.podrozowanie (czy tance) starszych panstwa ma byc "zalosne"??? No i pozostaje pytanie, od ktorego momentu zaczyna sie STAROSC? Pamietam, ze majac lat 15 uwazalam 30latke za "staruszke"( prawie!)

http://wyborcza.pl/1,75480,9796721,Tadeusz_Konwicki__Niech_sie_Bog_martwi__nie_ja.html#ixzz1QD5jiYoS
obraz Domenico Girlandaio "Starzec".

środa, czerwca 22, 2011

Ostatni dzien podrozy

Jest pozne popoludnie.Zimno. Pewnie 12C! Ale pieknie i rzesko!!!Jeszcze jestesmy w Wisconsin.
Za "chwile" jestesmy w Michigan!
Pada deszcz.Mgla unosi sie nad jeziorami i snuje ponad lasem.
Dojezdzamy do Houghton.Nasz uniwersytet jest niemal opustoszaly. Wakacje i sobota!



I juz jestesmy w domu!

Racine,Wisconsin.

18 czerwca czekala nas jazda przez Chicago. Wyzwanie. Ale wydawalo sie ze nie bedzie zbyt tloczno. Bedziemy jechac obwodnica...Na stacji benzynowej grupy motocyklistow w wiecej- niz-srednim wieku. Weekend!


Widac centrum miasta. Slynna "wieza" Searsa od jakiegos czasu nosi inna nazwe, ale zapewne nikt nowej nazwy nie uzywa. Jedziemy wolno. Korki.Byla sobota wiec wydawalo sie, ze przejazd przez Chicago  bedzie szybki.


Drogowskazy zawiadamiaja ze zblizamy sie do ulicy Milwaukee.Juz widac tablice z nazwami polonijnych instytucji.Oglasza sie Polskie Muzeum!

Ostatni nocleg na trasie poludnie-polnoc mielismy zarezerwowany w Racine, Wisconsin. Historia tego miejsca wydaje sie intersujaca i warta przytoczenia.
10 pazdziernika 1699 roku osmiu Francuzow wplynelo do ujscia rzeki Root. Byli pierwszymi bialymi osadnikami, ktorzy zalozyli tzw. Trade Post (handel futrami) a potem osade.
Nadali jej nazwe Racine co ma oznaczac "korzen""zakorzenienie".
Warto dodac iz mieszkancy miasta przeciwstawiali sie niewolnictwu i wielu niewolnikow zdolalo zbiec z niewoli poprzez podziemny tunel.Jednym ze zbiegow byl Joshua Glover.W 1854 zostal aresztowany i osadzony w Milwaukee, Wisconsin .Jego uwiezienie doprowadzilo do buntu i protestu mieszkancow Racine i okolicy.5000 mezczyzn wdarlo sie dowiezienia i pomoglo Glogerowi zbiec i schronic sie pozniej w Kanadzie. Racine zostalo zaludnione przez emigrantwo w Danii, Niemiec, Czech po pierwszej wojnie swiatowej. Pozniej dolaczyli Afro Amerykanie, Meksykanie.W Racine bylo tez sporo polskich emigrantow . Wybudowali kosciol Swietego Stanislawa. Kiedys Racine bylo miastem przemyslowym. Dzisiaj uznane jest za atrakcyjny osrodek wypoczynkowy. Polozony jest bowiem nad Jeziorem Michigan.

W tym miescie slynny amerykanski architekt Frank Lloyd Wright zaprojektowal i zbudowal Johnson Wax Headquarters.

piątek, czerwca 17, 2011

Z Chatanoogi do Columbus w Indianie

17 czerwca przekraczamy granice z Tennesse.Jest to jeden z naszych ulubionych stanow na tej trasie. Gory , czarujacy pejzaz, rozlegla, malownicza rzeka Tennessee.
Tym razem znak wiodacy do muzeum samochodow Corvett nas zwabil.



W Bowling Green zrobilismy przerwe w podrozy , zjechalismy z trasy. W Bowling Green produkuje sie Corvetty a kilka lat temu zbudowano tam nowoczesne muzeum. Piekne samochody!Udana ekspozycja
.



Columbus w Indianie okazalo sie przyjemnym , nieduzym miastem. Najlepiej jednak zapamietamy zapewne hinduska restauracje. Jedzenie bylo wysmienite. Najlepsze hinduskie potrawy, jakie udalo sie nam jesc w Stanach.

Obiad w restauracji PRIYANKA przypomnial nam odlegle czasy naszego pobytu w Indiach. W Columbus osiadla spora liczba Hindusow. Nic wiec dziwnego ze w reatauracji Priyanka cala obsluga byla hinduska, a wieksza czesc gosci stanowili Hindusi. Kilka pan' w sari dodalo nieco egzotyki i "klimatu" z Indii, ktory zachowalam w pamieci.

czwartek, czerwca 16, 2011

Chattanooga,Tennessee

Wyjazd z Valdosty rano. O dziwo, temperatura spadla wiec bylo rzesko i przyjemnie. Na odjezdnym sfotografowalam rosnace przy hotelu, typowe dla Georgii drzewa, ktora kwitna o tej porze roku.








Przy okazji udalo mi sie uwiecznic odjezdzajacy z hotelu samochod , czesto widoczny na autostradach amerykanskich. Mozna taki samochod wypozyczyc w przypadku przeprowadzki z jednego miejsca w drugie np. z jednego stanu do drugiego. Amerykanie to narod mobilny wiec te zolte samochody stanowia czesc krajobrazu na drogach.
Te zdjecia , niestety nie oddaja w pelni zatloczenia autostrady wiodacej z Georgii do Tennessie.Po siedmiu godzinach jazdy z przerwami i krotkimi postojami po drodze dotarlismy do Chattanoogii. Ciuchci czyli "choo choo" nie odgladalismy, bo juz to historyczne , uwiecznione w piosence cudo, widzielismy poprzednio.

sobota, czerwca 11, 2011

Wielkie cięcie.

wysokość żywopłotu zmniejsza się niemal o 1 /3.


 Szaflara, wielkie potezne drzewo tez dostala "wyrok". W czasie wichury moglaby zagrazac domowi.


Jak każdego roku o tej porze w naszym ogrodzie "rewolucja”. Od 1 czerwca zaczyna sie sezon huraganow, ale najbardziej obawiamy sie tych  wrzesniowych  a zwlaszcza pazdziernikowych. Pamietna Wilma w 2005 dotarla na nasza wzglednie bezpieczna wyspe i poczynila spore spustoszenia ( u nas zlamala "tylko"czubek palmy) Obcina się wiec gałęzie palm,






Z pieknego bogato kwitnacego oleandra ostaly sie tylko takie bezlistne galezie. Ale wiem ze odrosnie! I bedzie jeszcze ladniejszy niz byl.







Nieodmniennie fascynują mnie nasi ogrodnicy i ich umiejętności, niemal cyrkowe. Pochodzą głownie z Meksyku, Gwatemali, San Salwador. Czasami porozumiewamy się po hiszpańsku; ja sprawdzam w ten sposób swoje umiejętności porozumiewania się w tym jezyku. Czasami jednak jest to konieczne. Niektórzy z nich nie znają angielskiego. Na Florydzie hiszpański jest drugim jezykiem oficjalnym. Wszystkie ogłoszenia, metki na towarach, napisy informacyjne są w dwu językach. Szanse na znalezienie pracy w instytucjach rządowych i stanowych są znacznie wieksze jeżeli się zna hiszpański.