czwartek, lipca 08, 2010

Wczesne wstawanie

"Kto rano wstaje, temu Pan Bog daje", mowi przyslowie. Tak wiec wstalam rano i udalo mi sie zrobic pare zdjec z sasiedztwa. Sasiadowi obrodzily wisnie. Drzewa staja przy ulicy, ale nikt po owoc reki nie wyciaga.Owoce dojrzewaja wiec spokojnie.



Wracajac ze spaceru zerwalam troche kwiatow .

Pieknie jest tu teraz; kolorowo z zielenia w tle.
A w polityce? Zaciesnilismy wiezy z naszym najwazniejszym sojusznikiem. Premier poteznego panstwa wyrazil zgode na wizyte w Bialym Domu.Byl w srode. Nasz Prezydent O. zapewnil o swej nieustajacej trosce o dobro i bezpieczenstwo, zapewniajac ze uczuciowe zwiazki ( a takze finasowo-militarne) sa nierozerwalne. To przypomnialo mi haslo, ktore kiedys widzialam w Pradze "Ze Zwiazkiem Radzieckim i nigdy inaczej". Hm...Czechow i Slowakow te zapewnienia jednak nie kosztowaly az tak duzo jak nas. Nie tylko chodzi o te biliony ktore sie tam pcha,(na bezpieczenstwo) ale tez o swiatowa opinie. Ostatnio przeczytalam, ze urzad podatkowy zwalnia z podatkow ludzi, ktorzy jako ochotnicy jada do pracy w rzeczonym kraju. Sa to najczesciej chrzescijanie wierzacy, ze kiedy kraj Dawidowy wroci do granic sprzed 4000 tysiecy lat Chrystus znow zstapi na ziemie.
A w Polsce? Sad na poslem Polikotem. Zobaczymy co bedzie. Swoja droga posel P. przesadzil w swoich "igraszkach".

Brak komentarzy: