poniedziałek, kwietnia 02, 2012

Był ojcem wielu narodów.


"Co mi  mówisz górski strumieniu?
W ktorym miejscu ze mną się spotykasz?
Ze mna , ktory także przemijam-
Podobnie jak ty…
        Czy podobnie jak ty?(...)

                                    ( Karol Wojtyła “Tryptyk Rzymski”)

2 kwietnia mija kolejna rocznica smierci Jana Pawla II.
Wspominam pewne zdarzenie sprzed lat. To bylo w Mariborze w Slowenii w 2006 roku.
***
W maleńkiej, przytulnej kawiarence jest pusto. Poza Marią, włascicielką kawiarni jesteśmy tylko my, mój mąż i ja.
Wśrod licznych obrazów rozwieszonych na ścianach jest  portret Jana Pawła II.
Bardzo dobry portret ” mówię do Marii . “Prawda? To nasz Papa”. “O, to nasz Papa” odpowiadam przekornie. “A to wy jesteście Polacy? Chwała Bogu”. Dlaczego padło owo “chwała Bogu” nie wiem  do dziś, ale było mi miło to usłyszeć.
Zaczęliśmy rozmowę o Papieżu. Ona mowiła po sloweńsku, my po polsku, ale nie mielismy większych problemów  ze wzajemnym rozumieniem.
W pewnym momencie Maria wyszła, by po chwili wrocić z plikiem zdjęć. To pamiątka z podróży do Rzymu i udziału w audiencji papieskiej.  Na zdjęciach parafianie z Mariboru a wsród nich ona. Na jednym z nich jest Maria z Ojcem Swiętym, ofiarującym jej różaniec. Taki różaniec otrzymałam też z Jego rąk przed wielu laty. Mam w domu podobne zdjęcie.  Kobieta, którą spotkałam po raz pierwszy  w zyciu ma podobne do moich przeżycia. Milczymy. Mam niemal pewność, iż myślimy o tym samym. Jan Paweł odszedł. Wkrótce, 2 kwietnia , mija pierwsza rocznica Jego śmierci.
Inny mieszkaniec Mariboru także pamięta dobrze Ojca Swietego. W Rzymie nie był, ale Papieża spotkał “u siebie”. “Był tutaj, blisko, sto metrów stąd w Katedrze” mówi (całkiem niezła angielszczyzną ) kelner w restauracji, w której jemy obiad. “Był w Mariborze dwa razy’’ dodaje z pewną dumą.
Katia,  pracująca w hotelu dla doktorantów  i zagranicznych naukowców, także pamięta . “Jechał papa- mobilem wzdłuż glownej ulicy Mariboru. Byłam też na stadionie by Go słuchać. Co czułam wtedy?” Wydaje się, że jej oczy rozświetla wspomnienie tamtego spotkanie .“Nie wiem jak to okreslić. Było mi tak jakoś… ciepło. Tak, cieplo, o tu…”.mówi i kładzie dłoń na sercu.  Odnoszę wrażenie, że na chwilę znów jest w tamtym tłumie, który witał Papieża.
Ojciec Swiety obchodził swoje urodziny w Słowenii.”  mówi mi przypadkowo spotkana młoda kobieta, z którą nawiązałam rozmowę. . W mariborskiej katedrze jest tablica upamietniajaca to wielkie dla katolików i miasta wydarzenie. Napis na niej ma datę 19 maja i przypomina  o spotkaniu z naukowcami i artystami słoweńskimi. W ten sposób upamiętniono fakt, iz historia powstania Uniwersytetu Mariborskiego i kultury słoweńskiej zwiazana jest nieodłącznie z historią Kościoła.
Jan Pawel II zostawił trwały ślad w pamieci mieszkańców słoweńskiego miasta. Pamiętają takze i to iż uznał ich prawo do samostanowienie, kiedy 13 stycznia 1992, jako głowa państwa Watykan decydował o nawiązaniu dyplomatycznych stosunków
 z niepodległą już Slowenią. “I nigdy nie pominął słowenskiego języka podczas błogoslawieństw na Placu Swiętego Piotra”informuje  ktoś z moich rozmówców.
* * *
Po raz pierwszy Jan Paweł II przybył do Mariboru w maju 1996 roku. Przyjechał na zaproszenie prezydenta, Milana Kucana by uczcić 1250  rocznicę chrystianizacji Słowenii (wówczas Koryntii). Warto przypomnieć, iż rozpoczął ją chrzest dwu książat słoweńskich w 746 roku, tak jak chrystianizację Polski chrzest  Mieszka w 966.
Na rok 1996 przypadało też 1000-lecie powstania najstarszego religijnego dokumentu w języku słoweńskim. Dokument znaleziony w  klasztorze we Freisingu ma dla Sloweńców  podobne znaczenie jak dla Polaków“Bogurodzica.
Dla Słowenii obie te rocznice miały ważne znaczenie dla określenia narodowej świadomości tego małego liczebnie, dwumilionowego narodu. Podobnie jak w Polsce  tak  i  w Slowenii papieskie wezwanie “Nie lękajcie się” było głośne, i rozleglo się szerokim echem.

* * *
Od dnia Jego śmierci minelo siedem lat. Podobnie jak  w słoweńskim Mariborze, świat pamieta i  dzis o Papieżu Polaku . Zostal blogoslawionym aJ ego portrety  widzi sie wszedzie w kosciolach .I u  nas na Florydzie czy w Michigan badz tez w dalekiej Francji. Pamiętają  w Australii, w Afryce, w trzech Amerykach  Północnej  Lacińskiej i Południowej. Wspominają  Jego obecność na  Kubie, mimo, iż do tej pory,  nie doprowadziła ona “do zmiany oblicza tamtej ziemi”. Ale zasiane wtedy ziarno Nadziei kiełkuje i wczesniej czy później ,wyda plony.
Dzisiaj, przypominam sobie oglądane  filmy dokumentalne poświecone Jego pielgrzymkom. Widzę, jak stoi pod ścianą płaczu w Jerozolimie, w muzeum niewolnictwa w Południowej Afryce.  Widzę  twarz Jana Pawła II ,  który słucha długiej litanii imion pomordowanych Indian czytanej przez ocalałych ich potomków.
Pamiętam  wspomnienia Papieża z Wadowic, o których mówi: “tu zaczęło się wszystko” i tłumy Polaków zgromadzonych na placach polskich miast i w kościołach podczas pierwszej Jego wizyty  w 1979 roku.
Rodacy tłumnie  żegnali Go, kiedy odszedł z tej ziemi, którą przemierzał wzdłuż i wszerz,  podczas swego długiego pontyfikatu. Wydawało się, że Polacy są znów Solidarni. Wydawało się, żę słuchają Jego wezwania “otwórzcie drzwi by weszło nimi dobro i prawda”.
Czy tak było? Czy zrozumieli? Czy posłuchali?
W  swych homiliach  Ojciec Swięty wiele mówił o milości i szacunku.
Nikt nie watpi iz  był naszym przewodnikiem w nowej epoce, a jego przewodnim przesłaniem
 była Miłość”jak powiedzial pewien krakowski student.
Czy zrozumieli Go inni, którzy  słuchali?  Czy zapamiętali?
Jan Paweł II zostawił  encykliki, spisane zostały Jego  nauki . Mówił o wszystkim co
 dotyczy ludzkiego losu. Mowił o konieczności obrony godności ludzkiego życia i konieczności dążenia
do pokoju na świecie.
Czy głos Czlowieka w bieli dochodził do uszu odpowiedzialnych za losy własnych narodów? Czy dochodził  Jego głos do nas, zwykłych zjadaczy chleba?
Antonio Sanchez Morena z Hiszpanii zapytany przez dziennika

rza o swe odczucia po śmierci Jana Pawła II powiedział. “ No cóż, papież odszedł tą sama droga jak odszedł mój ojciec, twój ojciec . ..”
Takie są koleje życia ludzkiego, odeszli, ale pamiec o nich zostaje.
Podczas Mszy w Jego prywatnej kaplicy  w Watykanie.

Brak komentarzy: