czwartek, października 01, 2009
Lappeenranta 2
Pogodnie ale chlodno,prawie czuc snieg w poblizu.Tradycyjny ( bo juz drugi :-)?) spacer do sklepu. Lacznie trwa godzine. Po drodze rosna maslaki, ale nie zbieram. Bede je pamietac jako cos egzotycznego. Wczoraj wstapilam do kawiarni na kawe. Bylam tam poprzednio, rok temu. Obie dziewczyny z obslugi znaja angielski. Dzisiaj bedac w barze na lodach tez to samo zauwazylam. Dziewczyna sprzatajaca bar rozumie i odpowiada po angielsku. Maly narod, wiec wie, ze to oni musza sie uczyc, by egzystowac w globalnej wsi. O ile milej zwiedzac kraj, w ktorym mozna sie porozumiec. Ale samemu tez warto probowac sie troche pouczyc. Nieduzo, ale dac znac ,ze sie coc zrobilo , wyszlo na przeciw! To sa doswiadczenia z naszych licznych podrozy.Wczoraj z prof Marku T. na kolacji. Dobre jedzenie, pstrag z jeziora Saima ( swiezo zlowiony?)Zupa z fenela ( nie znam polskiej nazwy!)Doskonale biale wino. Hm...wreszcie i ja zaczynam pisac o restauracjach i jedzeniu. Kto wie, gdybym sie zajela pisaniem reportazy z restauracji moze mialabym wiecej czytelnikow?
W sklepie kupilam finskie zupy grzybowe. Sa tak doskonale, ze warto je powozic po Europie!Dziwaczeje? Oczywiscie! Ale calkiem mi ztym dobrze!
Wiadomosci TV ponure. Ogromna liczba ofiar trzesienia ziemi, Sumatra odczula skutki trzesienia ziemi. Ponad 1200 ofiar smiertelnych, Tsunami chlonie dalsze ofiary...W Niemczech wygrala koalicja centroprawicowa.Angie zwyciezyla.
A pod wieczor pogoda sie zepsula.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz