poniedziałek, października 27, 2014

Warszawskie przyjacielskie spotkania





"Pow­sta­je py­tanie, czy kiedy­kol­wiek na­leży przedkładać no­wych przy­jaciół nad starych".  
(Cycero)

Odpowiedz jest prosta, jak sie wydaje. Z kolegami Karola i ich zonami spotkalismy sie zaraz po naszym przyjezdzie do Warszawy.

Kiedy wrocilismy z naszej blisko miesiecznej podrozy do Wroclawia, Czestochowy, Kluczborka i Polanicy spotkalismy sie ponownie ,tym  razem w  podwarszawskiej  posiadlosci Wandy i Ancika.


 Gospodarze oprowadzili nas po pieknym i zadbanym ogrodzie, w ktorym nie braklo nawet zlotych rybek.








Doskonaly  tort, autorstwa Teresy, podano na deser po pysznosciach przygotowanych przez pania domu.
Bertrand Russel filozof , matematyk, historyk brytyjski stwierdzil kiedys: "Kiedy skończy się młodość, wyjątkową przy­jem­ność spra­wiają nam spot­ka­nia z ludźmi, którzy przed la­ty by­li naszy­mi przy­jaciółmi i wspo­mina­nie wiel­kich czynów z pra­daw­nych czasów."Nie sposob tu przytoczyc wszystkich "czynow z pradawnych czasow" o ktorych mowiono przy stole, ale  przyjazna, ciepla atmosfera spotkania
pozostanie  w naszych  wspomnieniach z podrozy do Polski

1 komentarz:

Czekajewski pisze...

Najbardziej sie martwie o zlote rybki. Jak one przezyja zime bez ruskiego gazu?
Janek Cz.