piątek, stycznia 20, 2012

Capri..."Pamietasz Capri..."?

Marina Piccola Torre Saracena and Faraglioni
Ach, Capri...  Bylismy tam dwukrotnie i chcielibysmy jeszcze tam kiedys powrocic. Wyspa znana od dawna ze swej niezwykłej urody. Cesarze rzymscy mieli tu swe palace  i do dziś turysta ze zgrozą wysłuchuje opowieści o okrucieństwach jednego z nich, Tyberiusza. W jednym ze swych reportazy pisal o tym Ryszard Kapuściński. Zachwycali się wyspą malarze i opiewali ją poeci. Na Piazzettcie  przed Ratuszem z przysiadywali  też polscy poeci.
Leopold Staff tak opisal Capri ;
Na morzu wyspa górska: miniatura Tatr,
Jeno że Morskie Oko, miast w środku, jest wkoło
I miast smreczków, tyrsami winnic wstrząsa wiatr,
Jak niewidzialny tancerz, co pląsa wesoło.
Musiał spocząć pod drzewem, bo wachlarze palm
Chłodzą go; snadź zarzucił za nimfą pościgi.
Pojednawcze oliwki w sen nucą mu psalm,
A nagość swych owoców odsłania liść figi.

Łyskliwy, wonny cytryn i pomarańcz sad,
Które się przeplatają z sobą na przemiany,
W liściach swych jednocześnie chowa śnieżny kwiat
I owoc: cytryn złoty, pomarańcz miedziany.

Pinia niby parasol roztacza swój szczyt,
Janowce jak poduszki złote lśnią wśród trawy.
Kaktusy, do zielonych placków na swój wstyd
Podobne, między siwe kryją się agawy.

Jak pełen cudnych kwiatów i zieleni kosz,
Gdzie łańcuch domów niby kostki cukru skrzy się,
Leży wyspa, ujęta pod niebiosów klosz,
Na morzu jak na gładkiej, szafirowej misie.

I cudnie jest, gdy w morzu tonie słońca krąg
I jaskółki w nieb cichym świegocą błękicie,
Zupełnie jak nad senną równią naszych łąk,
A w trawie świerszcz tak samo gra jak w polskim życie

Roman Bransteatter pisał w „Powitaniu Capri”.

(...)
Już widzę domy, skaczące
Z tarasu na taras
Jak białe koty.
 
Już widzę Marina Grande
Leżącą na brzegu
Jak gwiaździsta meduza.
 
Jak dobrze, że ta chwila
Nie jest nieskończonym wszechświatem,
Ale maleńką wyspą,
Którą mogę utrwalić
W jednym wspomnieniu.
 (...)

Capri odwiedzili też Maria Konopnicka i Kazimierz Przerwa Tetmajer, który znakomicie oddaje nastrój i pejzaż Capri.

Słońce! słońce! słońce! słońce!
Wszystko lśni się, świeci, pała,
złote iskry skaczą z morza,
złotem błyska mewa biała.
Złote smugi drżą po wodzie,
aż po Capri, po Sorrento -
na słoneczny wiatr okrętów
białe żagle rozwinięto.
Na roztoczach morskich głębi,
na szmaragdach i błękitach,
fijoletu ciemne plamy
w rozzłoconych lśnią prześwitach.
Wzgórz majaczą gięte łuki
przez przezroczą mgłę błękitną -
na ich stokach białe miasta,
jak kamelii ogród kwitną.
(...)
Jaki spokój tam i cisza - -
zda się z głębi, od Sorrenta,
wyjdzie cicho z morza Wenus
naga, piękna, uśmiechnięta.
(...)
świat się pławi w złotym blasku -
słońce! słońce! słońce! słońce!

Kiedy przyplynelismy na Capri po raz drugi stwierdzilismy, ze pozostało takie jak zapamietalismy z naszej pierwszej tu wizyty. Kiedy zas wyciągiem krzesełkowym  jechaliśmy na górę Solaro na Anacapri , u stop w dole , były sady oliwkowe, nieduże winnice, rozłożyste sosny. W pewnym momencie zobaczyłam starego człowieka  podlewającego kwiaty w ogrodzie. Pomachałam ręką na powitanie. Odpowiedział. Wydawało mi się, że to ten sam, ktorego widziałam w tym miejscu, przed blisko dziesięciu laty. Oczywiście było to mało prawdopodobne. Ale skoro wszystko tam „było tak jak dawniej” ...więc , kto wie?
Z cała pewnością na Anacapri powitał nas podniesioną w górę reką ten sam cesarz Augustus, a z morza wystawały te same dwie słynne skały  „Faraglioni”, tak charakterystyczne dla krajobrazu Capri. 

http://www.youtube.com/watch?v=ErdVKnup3BU&feature=related

sobota, stycznia 14, 2012

Zimowe spacery

Maria Konopnicka zasluguje na wspomnienie  w czasie zimowego spaceru. Dlaczego Konopnicka?
To ona napisala wiersz, ktory wielu z nas zna na pamiec i chetnie   powtarzama, ale ilu  z nas pamieta kto jest jego Autorem?
"Hu ! Hu! Ha! nasza zima zla".







Zbigniew Herbert w swoim zimowym ogrodzie (Zimowy Ogrod) stworzyl wlasny, niepowtarzalny obraz zimy. Poczytajmy wybrane i "przetasowane "(nieprzypadkowo) fragmenty tego wiersza.
za chmurę śniegu uniesieni
na liniach lekkich grawitacji
i tylko chwilę czarne pnie
i tylko głuchy jak bas konar
przypominały ziemi głos
nim je ogłuszył mrozu ogień

zastukał pazur mrozu w okno
okno otwiera się na ogród
drzewa dla zmysłów nieruchome
wirują szybko w lekkim szkle
i tylko pazur nieostrożny
objaśnia lot zerwanym szronem
 z rombów trójkątów ostrosłupów
odbudowano mądry ogród
diamentem spina sieć płaszczyzna
nie będzie wołał już owadów
na uczty miodu i trucizny

Zapraszam w podróż.


Przed dziesięciu laty Boże Narodzenie,  spędziliśmy we Francji, gdzie mieszka nasz syn z rodzina .
Po tych rodzinnych świętach wybraliśmy sie do Prowansji. Miała to być podróż śladami van Gogha, ale okazało się, ze było też wiele innych ściezek do przemierzenia, miejsc do poznania i do zobaczenia.

http://www.geozeta.pl/artykuly,,239
To miejsce wyglada dziś inaczej niz na tych obrazach. Nie ma juz  kawiarni, którą malował van Gogh. Ale magia miejsca wciaz działa. Trwa. Dzięki Artyście!

Zapraszam więc w podroz...bez biletu ale z Geozeta:-)




piątek, stycznia 06, 2012

Mędrcy Swiata Monarchowie…

Przybyli do Betlejem z darami dla dzieciatka Jezus. Sposrod czterech Ewangelistow (Jan, Marek i Lukasz) wspomina o tym zdarzeniu jedynie Ewangelista Mateusz. 

"Mędrcy, ciągle prowadzeni przez gwiazdę, dotarli do Betlejem. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę (Mat. 2, 11)."
Historia swieta jest dluga bo poczatek siega  III wieku i skomlikowana,ale warta studiow.
Kazdy chrzescijanski narod ma swoje obrzedy zwiazane z tym swietem. W Argentynie dzieci stawiaja przy drzwiach wode i siano, by wielblady wiozace Medrcow mogly byc napojone i nakarmione. W zamian dzieci dostaja prezenty.
W Bulgarii , po nabozenstwie i poswieceniu wody w jeziorze, rzece czy stawie  mezczyzni wchodza do lodowatej wody i tancza . W krajach Beneluxu  dzieci przebrane za trzech kroli wedruja od domu do domu (podobnie jak w Polsce). We Francji piecze sie specjalne ciasteczka w ktore wklada sie figurynke. Kto z domownikow wybierze tak nadziewane ciastko otrzymuje korone. Zostaje krolem.
O tym jak obchodzi sie w licznych krajach swiata ten dzien warto poczytac. Swietuja w Indiach i w Finlandii, w Rosjii i na Filipinach. Oczywiscie u nas w Polsce takze temat Trzech Kroli byl znany  w malarstwie sakralnym. Nic dziwnego, bo przeciez bogactwo medrcow z ubostwem stajenki czy groty ,w ktorym lezal malenki Jezus stanowilo malowniczy kontrast.
Ponizej kilka przykladow z bogatego malarstwa europejskiego (Murrilo ) i polskiego (Czechowicz). Ostatni obraz jest nieznanego autora





.

czwartek, stycznia 05, 2012

Jak sie mamy w nowym roku?


Dzień nieco dłuższy; wiadomo że "na Nowy Rok przybywa dnia na barani skok". Słonce swieciło. Niebo błękitniało. Topiły sie sople lodu. Kapało z dachu. Nowe w swiecie? Prawie tak jak w starym roku; wybuchało, ginęli ludzie w Bagdadzie na ulicach, w Nigerii w kosciele. W Japonii wylowiono z Oceanu tunczyka "bluelfina"o wadze ponad 270 kilogramow. Na aukcji uzyskano za jedna rybe $736 000 ( siedemset trzydziesci szesc dolarow). I to ostatnie to najprawdziwsza nowość.


W nowym roku siedzimy w domu, z przerwami na krótkie spacery, i wizyty u terapeuty . Wieczorami wyciagamy z półek tasmy z nagraniami video i ...wracamy do pierwszych lat pobytu w Stanach, wspominajac nasze podroze.

Ostatnio cofnelismy sie we wspomnieniach do roku 1988 , do naszej drugiej wyprawy "na Dziki Zachod".





Ogladamy stare filmy , wspominamy ogromne przestrzenie Montany, Kalifornii, niezwyklosci Arizony i Utah. Crater Lake w Oregonie jest jednym z najpiekniejszych jezior powulkanicznych, jakie widzielismy. Gdyby nie to, ze tyle jeszcze innych jest miejsc na swiecie, ktore warto zobaczyc, chetnie wrocilabym tam, do Oregonu, by choc na chwile spojrzec na ten niezwykly blekit jeziora.

wtorek, stycznia 03, 2012

2012

 Swiat sie bawil. Powyzej jedni z milionowego tlumu na placu Times Square w Nowym Yorku.
 W Pekinie bawiono sie rowniez, z nadzieja witajac nowy rok. Nieco wczesniej, bo chinski nowy rok zaczyna sie dopiero 4 lutego. Bedzie to rok Smoka.
 A tu zdjecie z Londynu.
A to? Bukareszt, stolica  Rumunii.

A my? Powitalismy Nowy Rok,  razem z naszymi goscmi, ogladajac w TV jak okolo milion ludzi , nie tylko Amerykanow ale turystow z calego swiata, zgodnie z tradycja, stloczylo sie na  nowojorskim Times Square.  Nastroj panowal tam szampanski. Jak zawsze odbywal sie koncert a o polnocy spadala z wiezy srebrzysta kule. Za wlasciwy spadek kuli odpowiedzialna byla slynna Gaga i burmistrz miasta pan Blumberg.
Byly blekitne balony, sylwestrowe czapki reklamujace firme NIVEA . U nas w Hancock  noc byla mrozna i sniezna wiec nie daloby sie tak swietowac. No i nie mamy takiego miejsca jak Times Square.
Ponizej adres pod ktorym mozna obejrzec noworoczna impreze na slynnym nowojorskim placu.
http://www.livestream.com/2012