Imieniny mojej Mamy Stanislawy swietowalismy 8 maja.
Kwitly bzy i caly dom wypelnial ten bzowy, niepowtarzalny zapach…Teraz , 'jak kazdego roku, wracam do tamtego dnia . Pamietam.
Spotkanie z matką
Ona mi pierwsza pokazała księżyc
i pierwszy śnieg na świerkach,
i pierwszy deszcz.
Byłem wtedy mały jak muszelka,
a czarna suknia matki szumiała jak Morze Czarne.
Noc.
Dopala się nafta w lampce.
Lamentuje nad uchem komar.
Może to ty, matko, na niebie
jesteś tymi gwiazdami kilkoma?
Albo na jeziorze żaglem białym?
Albo fala w brzegi pochyłe?
Może twoje dłonie posypały
mój manuskrypt gwiaździstym pyłem?
A możeś jest południową godziną,
mazur pszczół w złotych sierpnia pokojach?
(Konstanty Ildefons Galczynski)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz