piątek, listopada 18, 2016

Do celu juz blisko...

 Wieczorem 12-go dotarlismy do Valdosty w Georgii. Jestesmy blisko granicy z Floryda.To juz prawie jak " domu". Zaledwie odleglosc mniej wiecej  jak np. z Zakopanego do Szczecina. Zatrzymujemy sie w tym samym hotelu od wielu lat. Tu spedzamy ostatnia noc "podrozna".
 Pierwsze palmy, malowniczy zachod slonca...
Jestesmy na Florydzie. Jeszcze tylko  kilka godzin jazdy i bedziemy na Marco.


 N niebie pojawil sie ksiezyc. Super ksiezyc. Blisko ziemi jest raz na 8o lat! ...Niestety zdjecie malo efektowne. "Moj" ksiezyc nie chcial sie nazbyt przyblizyc. Wygladal "zwyczajnie" czyli tak jak  ksiezyc w pelni.


To zdjecie zrobilam  stojac juz na progu naszego domu na Marco Island.


Brak komentarzy: