czwartek, czerwca 25, 2015

Przechadzka przed zachodem slonca .

Czesto wybieramy sie na spacer tuz przed zapadnieciem zmroku.  Nieopodal naszego domu plynie  strumien Krems. Panuje tu niemal niczym nie zaklocona cisza wiec   odnajdujemy tu kojacy  spokoj.
 
 

"Gruss Gott"  pojawia sie czesto na drzwiach austriackich domow . "Gruss Gott" slychac  tez wszedzie. W sklepie, na ulicy, w kawiarni. Jest to odpowiednik  polskiego "Niech bedzie pochwalony" a google tlumaczy to  na angielski jako "good day" czyli " dzien dobry". Moze dlatego, ze ma tez i takie znaczenie  ?

Rzeczka plynie spokojnie ale bywalo iz zalewala sasiednie domy. Zbudowano wiec wysoko nad rzeka bulwar. Teraz wiec domom i ogrodom powodz nie zagraza.



 W ogrodach rosna jablonie, morele, czeresnie, jablka, orzechy, a nawet figi...






 Widzac latajace trzmiele zbierajace nectar z kwiatow nad brzegiem strumienia probowalam je uchwycic. Niezbyt mi sie to udalo ale jak sie dobrze przyjrzec, widac trzmiela gleboko schowanego w kielichu dzikiego kwiatka.
Minal kolejny dzien. A my "odkrywamy" na nowo, ze  nic tak nie lagodzi  stresow jak bliski kontakt z Natura.

Brak komentarzy: