sobota, lutego 25, 2012

Zapusty

Ostatki czyli zapusty 2012 odbyly sie skromnie, ale w miare tradycyjnie.



Zabraklo prawdziwego "polskiego sledzia", ale byl szampan i faworki ( chrustami tez zwane).


Tanga argentynskie i brazylijskie  przypomnnialy nam czasy "szampanskich balow" .


Maska karnawalowa przywieziona przed laty z Nowego Orleanu uswietnila i tym razem ostatni 2012 karnawalowy  wieczor "pod sniegiem".



Pamiec bywa cudowna; wyolbrzymia mile zdarzenia, zaciera te, ktore uznajemy za balast. Trzeba jej jednak w tym pomoc. Dlatego ten zapis znalazl sie tutaj. Banalny bo banalny, ale zatrzyma nam czas...tamten wieczor...

3 komentarze:

Jolanta pisze...

Faworki apetyczne, maska zabójcza, widok za oknem baśniowy...Piękne ostatki!
:-)))

Ryszarda L.Pelc pisze...

Jolu,
dziekuje za wizyte.O tak, widoki za oknem basniowe;tyle tylko ze ta basn jest nieco przydluga:-)

Mona pisze...

Pięny wieczó, Karol skoro już tzryma butelkę szampana to znak , ze wraca do zdrowia :) ..zaden post nie jest banalny, to taki skrócony pamiętnik naszego zycia..ot co :) Pozdrawiam słodko jak te faworki.