czwartek, lipca 28, 2022

 Wyznanie                          

Przeszło lat pięćdziesiąt kocham Cię niezmiennie

  w dni słoneczne pod błękitnym niebem

 w czasie sztormów i snieżnych zamieci.

Wtedy  kiedy ciężkie, ciemne chmury nie dają żadnej nadziei

że  dni nam zajaśnieja, zablysną  na nowo…

Kocham Cię przeszło lat piędziesiąt niezmiennie

w skwarze południa i w chłodach północy

w namiocie  w Mestre i tym nad Kanionem ,

w pokoju hotelowym gdzieś nad Pacyfikiem,

w naszym ogrodzie w domu nazwanym “północnym”,

 gdzie czasem pojawia sie piękna zwinna sarna,

a “chipmunk” skacząc po trawie jak mała pileczka

do karmika biegnie .

Podziwiając  bujnie kwitnącą bugenwillę ,

sluchając śpiewu drozda,ciesząc się pięknem kwiatów pomarańczy

wiem , że moja miłość dzisiaj jest taka jaka byla kiedys.

Chcę Ci wyznać to dzisiaj , w przedzień Twych urodzin.

Moja mlodziencza  miłość  wciąż jest z tutaj z nami.

Ale  kiedy czas minął?

Gdzie  ten czas się podział?

Hancock, 28 lipca 2010 

Brak komentarzy: