.
Poprzez kurtynę deszczu na okiennym witrażu
widzę Twą twarz Fryderyku.
Wydaje sie bielsza od kartki papieru
na fortepianie.
Jesteś tak spięty…
Może powodem była sprzeczka z
George Sand,
Której miłość błogosławieństwem jest
ale i przekleństwem?
Może Twój smutek
Spływa deszczem z brzemiennego chmurami
nieba
Wiszącego nisko nad ogrodami
tropikalnej wyspy?
Może niekończący się , monotonny szum,
Metaliczne uderzenia kropli w palmowe liście
są melancholii przyczyną?
Nasłuchujesz…
Uderzasz w klawisze ...
i oto
ulewa, nostalgia i smutek łączą
się ,
wtapiają w dźwiek,
by już po chwili
rozbrzmieć nieśmiertelnym Preludium Deszczowym.
(Ten wiersz napisany w jezyku angielskim ukazal sie w antologii poezji amerykanskiej"Songs of honor" na pierwszej stronie.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz