czwartek, kwietnia 21, 2016

Marco Island.Nasz dom i okolica.








 Orle Sanktuarium jest za naszym plotem. To parze "lysych" orlow, ktore sa symbolem USA i sa pod scisla ochrona, zawdzieczmy to, ze nikt nie buduje kolejnego "Palacu" Od zachodniej strony mamy za sasiadow tylko orly, sosny australijskie i duza lake. Ptaki wracaja do swego gniazda od lat.  W tym roku znow na swiat przyszlo nowe orle piskle. Chowa sie zdrowo, jest zarloczne i rosnie. Na wadze przybywa mu pol kilograma w ciagu tygodnia.

 
 
 Mamy tez sasiedztwo sow. Nie gniezdza sie na drzewach. Kopia norki i czesc zycia spedzaja w "podziemiu". Sowy "spiskujace" ?

Ptaki zyja w zgodzie z mieszkancami wyspy. Rano, kiedy spacerowalismy po okolicy domy robily wrazenie " uspionych"....






Oczywiscie nie wszyscy na wyspie poswiecaja czas wylacznie na obserwowanie Natury.
Ten sasiad np. jasno i wyraznie deklaruje swoje sympatie i antypatie polityczne. Nic dziwnego. Trwa bowiem   kampania wyborcza...

 
Zatoczylismy kolo i wracamy . Juz widac nasza bungewilie , palmy ... 
 





I nasz dom.

 

 

Brak komentarzy: