Był juz stary
Zycie mu pewnie obrzydło.
Zycie mu pewnie obrzydło.
Samotny
siadywał ciężko na palmowym dachu
lub czepiał się poręczy
i zycia
wiec czasami zlatywał nad brzeg wielkiej wody,
bez wiekszej nadziei,że wyłowi rybę, która go posili.
bez wiekszej nadziei,że wyłowi rybę, która go posili.
Coraz obojetniej spoglądał
na niebo i morze pyszniące się błękitem
błękitniejszym od marzeń o niebieskich migdałach.
Nie koił go szum liści palmy kokosowej.
Bujną czerwienią kwiatów rozszalałe krzewy hibiskusa,
ni wdzieczna bugenwilla- dawno nie cieszyły oka.
Tydzień temu i wczoraj już go nie widziałam.
Dzisiaj też nie przyleciał.
Pewnie i jutro znów go nie zobaczę.
Stary igret odleciał z mej plazy na zawsze
znużony życiem do granic ptasiej cierpliwosci.
I teraz ( w co wierze gleboko)
przebywa w krainie wiecznej szczęśliwości.
Egret(ang.) to popularny ptak żyjący na południowej Florydzie
4 komentarze:
Piękny wiersz o przemijaniu... Dziękuję Ci Rysiu :-)
A ja dziekuje za ten zyczliwy komentarz.
i ptak piękny doczekał się wiersza..:) równie pięknego. Pozdrawiam .
Mono to milo ze zagladasz tu !
Prześlij komentarz