Motto:Niech śmierc i stokroć tu zwłoki Twe grzebie!Ty żyjesz,
żyjesz! Pod zimnym kamieniem nie jesteś prochem, ni snem , ni milczeniem (…) Zygmunt Krasiński w elegii poświeconej przyjacielowi.
Stary cmentarz…
Zmarłych nie ma na cmentarzu! Są w domu Ojca lub
czekają na nasza modlitwę – powiedział przed paru laty abp
Kazimierz Nycz w homilii podczas Mszy św. odprawionej w uroczystość Wszystkich
Świętych w kościele pw. św. Marii Magdaleny na warszawskim Wawrzyszewie..
A jednak polski obyczaj
nakazuje udawać się na groby bliskich, mimo iż Oni są “w domu Ojca”. I niech
tak zostanie. To piekny obyczaj, rzadko spotykany w innych krajach.
***
W Zakopanem, na Pęksowym Brzysku jest
cmentarz. Prowadzi do niego ulica Kościeliska. W jednym z grobów pogrzebano Jana Pęksa. Być może dzisiaj nikt
nie znałby jego imienia a zakopiański cmentarz miałby inną nazwę, gdyby nie jego
szczodrość. Jan Pęks podarowal swojej wsi “brzysk”, co w gwarze lokalnej,
góralskiej oznacza “urwisko nad
potokiem”. Na tym cmentarzu spoczywa też
ksiądz Józef Stolarczyk, założyciel
cmentarza, który to miejsce poświęcił w
1850, sto sześdziesiąt lat temu.
Zapewne ani Jan Pęsk ani ksiądz Stolarczyk nie przewidywali, że cmentarz
stanie się sławny i że znajdą na nim miejsce ostatniego spoczynku
ludzie, których znaczenie dla polskiej kultury jest ogromne. Spoczęli tu ludzie, którzy tworzyli historię
tej, wówczas małej, górskiej osady i ci, którzy kiedyś tu przyjechali i osiedli
bo znaleźli w Tatrach natchnienie do pracy twórczej, poeci, malarze,
rzeźbiarze, kompozytorzy.
Zakopiański cmentarz zwany “starym” stanowi niewątpliwie dużą atrakcję
turystyczną. Na grobach, podobno niezależnie od pory roku, widać świeże kwiaty, zapalone znicze. Na
cmentarz wchodzi się przez bramę zaprojektowaną przez Stanisława Witkiewicza
długoletniego mieszkańca Zakopanego, architekta, twórcy tzw. zakopiańskiego
stylu. Budownictwo to przypomina domy w Szwajcarii, nie przez przypadek. Witkiewicz czerpał stamtąd wzory. Po wejściu
na cmentarz stajemy zadziwieni urodą i odmiennością rzeźb nagrobnych. Większość
z nich wykonana jest w drzewie
Artystyczne rzeźby stworzyli okoliczni artysci i uczniowie szkoły
plastycznej w Zakopanem. Blisko wejścia znajduje się grób Marii Witkiewiczowej żony
wspomnianego już architekta. Była matką Stanisława Ignacego (Witkacego),
malarza, dramaturga, autora kilku powieści m.inn. “Nienasycenie”. Witkacy ( syn
Marii i Stanisława Witkiewiczów) ma tu tylko symboliczny grób. Próby
przewiezienia prochów do Zakopanego z Jezioran na Polesiu, gdzie popełnił
samobójstwo, okazały się fiaskiem. Zamiast Witkacego, pochowano na Brzyzku
kogoś innego. Czytałam kiedyś wywiad z profesorem uniwersytetu wrocławskiego
Januszem Deglerem, wybitnym znawcą życia i twórczości Stanisława Ignacego
(Witkacego). Opowiadał szczegółowo o przebiegu ekshumacji , o jej rezultatach i
o tym co z tego wynikło. W Polsce ta sprawa była głośna swego czasu.
“Witkacy nawet po śmierci zakpił
sobie. “ pisała prasa.
Na Pęksowym Brzysku spoczywają Kazimierz Przerwa Tetmajer, poeta, zwany jakże
słusznie piewcą Tatr , Władysław Orkan pisarz , Jan Krzeptowski Sabała, słynny góralski
bajarz zwany “zakopiańskim Homerem”.
Był przyjacielem doktora Tytusa Chałubińskiego, który też tu spoczął. Przy
okazji warto wspomnieć, że głównie dzięki niemu, lekarzowi z Warszawy , Zakopane stało się tym
czym jest dzisiaj, ”zimową stolicą Tatr” a za jego życia , na przełomie XIX iXX
wieku kurortem, w którym spotykali się wszyscy “znani i nieznani”. Ba,
przyjeżdżała tu aż ze Stanów Helena Modrzejewska.
Na Pęksowym cmentarzu spoczywają ludzie zasłużeni dla Polski . Tych grobów
jest 250, jak podaje przewodnik. Każdy z nich zasługuje na uwagę. Ale jeden jest szczególnie często odwiedzany. Jest to
grób Kornela Makuszyńskiego, autora “Przygód Koziołka Matołka”. Na Jego grobie pozostawiają uczniowe szkolne tarcze (ale nie
ma ich tylu jak dawniej). Odwiedzają go wycieczki
z całej Polski. Pamiętam , dawno, bardzo dawno temu i moja klasa tam była. Na tym grobie ktoś
kładzie zawsze ( jak mi mówiono) świeże
kwiaty . Makuszyński jest autorem
licznych powieści dla młodzieży m.inn. takich jak “Awantura o Basię”, “Szatan z
siódmej klasy”, “Panna z mokrą głową”, “O dwu takich co ukradli księżyc”. Ta
ostatnia to wielce pouczająca historia chłopców, którzy zapragnęli sięgnać
bardzo wysoko. W imię zasady “cel uświęca środki” postanowili wspiąć się ...aż
do księżyca. Powieść Makuszyńskiego (jak wiele innych) kończy się optymistycznie.
Jak kończyłby swoje barwne, optymistyczne powieści, gdyby pisał je dzisiaj? Czy
jego bohaterowie , przemieniliby się ze złych, egoistycznych, samolubnych na
dobrych i szlachetnych?
Na “starym cmentarzu” znaleźli też ostatnie miejsce spoczynku przewodnicy
tatrzańscy, bohaterowie z czasów wojny, wybitni sportowcy jak Bronisław Czech, artysta,
słynny narciarz, żołnierz Armii Krajowej, który zginął w obozie koncentracyjnym
Auschwitz. Jest tu grób Heleny Marusarz, znakomitej narciarki. W czasie wojny
była kurierem, przeprowadzała uciekinierów na Węgry. Złapana podczas przeprawy
przez granicę, została uwięziona a potem rozstrzelana. W 1958 roku została
uroczyście pochowana na Peksowym Brzyzku.Tamże pochowany jest Stanisław
Marusarz, wybitny polski narciarz, który wojnę przeżył niemal cudem. Po wojnie
był znanym trenerem.
Cmentarz na Pęksowym Brzysku stał się miejscem spoczynku także współczesnych nam . Są tu groby wybitnych
artystów–rzeźbiarzy zakopiańskich Władysława
Hasiora, Antoniego Rząsy, Aleksandra Kenara . Niektóre z nagrobków na
cmentarzu są ich dziełami.
***
Słońce zniżało się ku zachodowi , kiedy opuścilimy cmentarz. Wstąpiliśmy
jeszcze do kościoła obok. Jest to najstarszy w Zakopanem modrzewiowy kościoł
pochodzący z połowy XIX wieku. Nie było nikogo.
W ołtarzu znajduje kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Wokół zaś “rozkwitają”
kwiaty malowane przez ludowych artystów Zakopanego. Jest w tym kościele jakaś jasność,
swieżość. Może dlatego, że kościół w przeciwieństwie do wielu innych, jest skromny, niemal że “ubogi”. Kościół, w którym
nic nie rozprasza naszej uwagi i w skupieniu możemy pomyśleć o tych, których
odwiedziliśmy . Oni zaś ciszy niczym już niezmąconej pozostali tam , na
brzyzku, na urwisku nad potokiem Cicha
Woda.
Dzisiaj w przeddzień
Wszystkich Swiętych, kiedy myślimy o tym, że kiedyś i nam przyjdzie odejśc , wspomnijmy
Jana Pawła II , który powiedział :
”Wczoraj do Ciebie nie należy. Jutro
niepewne.Tylko dziś jest Twoje”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz