Swiateczny poranek rozpoczelismy ( zgodnie z tradycja) od ogladania nowojorskiej parady Macy's.
Wystapil tez 90-letni, popularny piosenkarz Toni Bennet w towarzystwie jeszcze bardziej znanej w swiecie niz on, Mrs Piggy.
Nie moglo zabraknac "chlopca" McDonalda!
Orkiestry szkolne z wielu Stanow, jak zawsze godnie reprzentowaly swoj region.
Santa przybyl ze swoja zona. Zbyt wczesnie? Moze tak, ale tradycja nakazuje by przypomniec o tym , ze czas pomyslec o prezentach ...
Ktory to juz raz obchodzimy Thanksgiving? Po raz pierwszy celebrowalismy to amerykanskie swieto w 1985 roku. Bylo to w Columbus, Ohio...o ile dobrze pamietam. Zaprosil nas kolega Karola.
Od tamtego czasu minelo 30 swiat Thanksgiving ...ha, czas pedzi.
Od wielu lat spedzamy Thanksgiving w naszym poludniowym domu; sceneria wiec inna, ale nieodmiennie towarzysza mi podobne mysli i refleksje. Moi znajomi amerykanscy powtarzaja sobie "count your blessings". Licz dobra, blogoslawienstwa,ktore na Ciebie splynely.
Tak, zapomnij tego dnia o problemach , o troskach, zmartwieniach. To bardzo dobra i praktyczna rada...sluzy poprawie nastroju...Moze taki dzien, w ktorym dziekujemy a nie o cos prosimy, powinien byc czesciej?
Czyz to, ze mozemy cieszyc sie krajobrazem florydzkim nie jest jednym z tych darow, za ktore dziekowac nalezy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz