Czesto wybieramy sie na spacer tuz przed zapadnieciem zmroku. Nieopodal naszego domu plynie strumien Krems. Panuje tu niemal niczym nie zaklocona cisza wiec odnajdujemy tu kojacy spokoj.
"Gruss Gott" pojawia sie czesto na drzwiach austriackich domow . "Gruss Gott" slychac tez wszedzie. W sklepie, na ulicy, w kawiarni. Jest to odpowiednik polskiego "Niech bedzie pochwalony" a google tlumaczy to na angielski jako "good day" czyli " dzien dobry". Moze dlatego, ze ma tez i takie znaczenie ?
Rzeczka plynie spokojnie ale bywalo iz zalewala sasiednie domy. Zbudowano wiec wysoko nad rzeka bulwar. Teraz wiec domom i ogrodom powodz nie zagraza.
W ogrodach rosna jablonie, morele, czeresnie, jablka, orzechy, a nawet figi...
Widzac latajace trzmiele zbierajace nectar z kwiatow nad brzegiem strumienia probowalam je uchwycic. Niezbyt mi sie to udalo ale jak sie dobrze przyjrzec, widac trzmiela gleboko schowanego w kielichu dzikiego kwiatka.
Minal kolejny dzien. A my "odkrywamy" na nowo, ze nic tak nie lagodzi stresow jak bliski kontakt z Natura.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz