sobota, listopada 12, 2011

Jeszcze sie nie spieszmy...


Pojechałam do sklepu. A tam zupełne szaleństwo. Wiec wyszłam i zrobiłam zdjecia . Te drzewa stoją jeszcze w kolorowych szatach jesieni. Moze i one znaja piosenke" Jeszcze poczekajmy, jeszcze się nie śpieszmy..." i mimo, że spadł juz pierwszy snieg sprawiaja wrazenie , jakby niczego nie zauważyły?


My sie tez specjalnie nie spieszymy. Karol na przyzbie lapie cieple sloneczne promienie i powoli sie zrasta. Nie spieszy sie, bo wiadomo, ze wszystko bedzie dobrze:-) Lewa reka coraz sprawniejsza i pozwala prawej ( tej zlamanej) odpoczywac. Na temblaku.

Ja tez nie pedze. Pomyslalam , ze czas  by sie przed kolejnym atakiem zimy "utrwalic "  w jesiennych barwach. Drzwi od lazienki i sauny nie sa moze zbyt atrakcyjne , ale  ja fotografowana  z bliska tez nie ...wiec jestem  ...z drzwiami w tle.




4 komentarze:

Mona pisze...

pięknie ci w tym szaliczku :)) czyli z jesienia ci do twarzy..:) a dla Karola moge napisac..,,to kolejne zyciowe doświadczenie " ..to złamanie ! ja nic sobie jeszcze nie złamałam więc nie jestem w temacie :)) Pozdrawiam serdecznie tym trochę skarkastycznym humorem..ale podobno humor zdrowia dodaje :)

Jolanta pisze...

Potwierdzam, że Ci w jesieni do twarzy :-)

Jolanta pisze...

A co do zimy, to przypomniał mi sie uroczy wierszyk z dziecięctwa:

Idzie Zima przez podwórka,
Gubi, gubi białe piórka!
Pani Zimo, pyta Jurek,
Skąd Ty niesiesz tyle piórek?
Mój Jureczku, wyznam szczerze,
To nie piórka, tylko śnieżek!

rysia pisze...

Drogie Dziewczyny, dziekuje za wizyte na naszej werandzie czyli "przyzbie". Joli dziekuje za wierszyk, obu za komplementowanie szaliczka. Monie ( a takze Joli) zycze, by nigdy nie byla w " tym temacie".