Wtorek na Marco niczym nie rozni sie od srody czy piatku. Moze pogoda? Raz przeleci po niebie chmura, czasem pokropi, niekiedy "poleje jak z cebra". Ale znaczna czesc dni , zwlaszcza w zimie , podobna jest do dzisiejszej, wtorkowej.Na gorze blekitnie a wokol zielono.
Moja trasa rowerowa czesto prowadzi przez te same ulice. Pedaluje przez Taigertail, mijam Hernando, skrecan w Plantation albo Durango...
Kiedy tak przystaje na chwile by sie przyjrzec ptakom, drzewom, kwiatom mysle, ze to szczescie byc tak blisko Natury a na dodatek miec czas by ja podziwiac.
Zwykle spotykam ibisy. Te dzikie ptaki wcale nie sa plochliwe. Kiedy pasa sie w stadzie wygladaja z daleka jak gesi.
Ale najpiekniej wygladaja w locie. Biala chmura leca ponad ogrodami by wyladowac gdzies na innym trawniku i na nowo zaczac poszukiwanie przysmakow ukrytych gleboko w ziemi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Proby umieszczenia komentarzy ( na prosbe Czytelnikow)
Prześlij komentarz