Czy jeszcze pamietasz majowe wyprawy w stronę Kamieńczyka,
Zapach sosen, śpiew ptaków, daleki szum górskiego strumienia,
Głazy potężne, zielonym mchem, jak miękkim welurem pokryte
I nas - wtedy młodych, szczesliwych, radosnych ?
Pamiętasz letnie przechadzki nad Rabą,
śmiech naszego dziecka
ze sznurkiem na patyku, brodzącego w wodzie
probującego złowić małą, srebrną rybkę ?
Pamiętasz spacery nad Odra, wielką, szarą, rozległa,
łaki zielone , kwiaty polne , zapach koszonej trawy
I gdzieś z dala płynącą na falach eteru muzykę Vivaldiego?
Czy pamiętasz majowe spacery nad Drawą,
kwiaty na klombach, spływające kaskadą kolorów
w dół ku rzece, jakby chciały przyjrzeć się wlasnemu odbiciu
w wodzie, na przemian zielonej i złotej ?
Nie pomne ile było tych rzek, spacerów , zachwyceń.
Wiem, ze byliśmy i tak wlasnie bylo.
Teraz milczac stoimy nad brzegiem Dunaju.
Patrzac na rwacy nurt wody,
przywoluje wspomnienia nad innymi rzekami spacerow...
Wspomnienia naszych wspolnych przez zycie wedrowek.
© R.L.Pelc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz