piątek, czerwca 01, 2012

Kaczka dziwaczka.


Dzisiaj obchodzono w wielu krajach  Dzien Dziecka wiec nie od rzeczy jest przypomniec fragmenty wiersza Jana Brzechwy. Ten pomysl zrodzil sie wczoraj kiedy wracajac ( rowerami, oczywiscie) z obiadu w chinskiej restauracji  "Sue's Garden" zauwazylismy spacerujace dwie kaczki.
Kaczki jak widac raczej egzotyczne, wiec tym bardziej wydawaly mi sie atrakcyjne.

Jednakze na chwile wrocmy do naszej rodzimej, choc nietypowej kaczki z wierszyka Jana Brzechwy.
Nad rzeka opodal krzaczka
Mieszkała kaczka-dziwiaczka
Lecz zamiast trzymać sie rzeczki
Robiła piesze wycieczki

Raz poszła więc do fryzjera:
"Poproszę o kilo sera!"
Tuż obok był apteka:
"Poproszę mleka pięć deka".

Z apteki poszła do praczki
kupować poczytowe znaczki.
Gryzły się kaczki okropnie:
"A niech tę kaczke gęś kopnie!"

Martwiły się inne kaczki:
"Co będzie z takiej dziwczaczki?"

Zakonczenie bajki  Jana Brzechwy znamy, ale mimo to przypomne, ze z kaczki dziwaczki po pieczeniu zrobil sie zajac  w buraczkach.



Ta "nasza" odmiana kaczek podobno pochodzi z Meksyku , mimo, ze nosi nazwe "Muscovy Duck" co znaczy kaczka z moskiewskiego rejonu. Nie wiadomo wlasciwie dlaczego . Nazwa zrodzila sie (wg. Wikipedii) prawdopodobnie na przelomie XVI i XVII wieku. Przypuszcza sie, ze kupcy z Moskwy podrozujacy do "Nowej Ziemi" czyli Ameryki, sprowadzili te kaczki do Europy .To sa zaledwie przypuszczenia .
W kazdym razie milo bylo spotkac na naszej drodze te dwie egzotyczne "kaczki dziwaczki".





.
"Nasze", tutejsze kaczki
tez musza byc niezle dziwaczki.
Zamiast pluskac sie w stawie
spaceruja po ulicy i trawie!



 

Brak komentarzy: