niedziela, maja 30, 2010
Na zamku
Jest piekny sloneczny, cieply dzien .Dzwonie do Hiroko. Umawiamy sie przy glownym wejsciu do zamku. Hiroko san nalezy do woluntarystycznej assocjacji przewodnikow. Po zwiedzaniu zaprosila nas do restauracji. Kiedys tam juz z Nia i kilkoma innymi znajomymi bylam. Jedzenie w tej eleganckiej, tradycyjnie japonskiej restauracji bylo prawdziwa przyjemnoscia. Wieczorem zadzwonila Yoko. Przyszla z corka sie pozegnac. Przyniosla kartke. Urocze
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz