wtorek, grudnia 16, 2008
W czas Bożego Narodzenia radość wszelkiego stworzenia
Motto: Jest gdzieś na świecie bez wątpienia
Za krawędziami nieboskłonów,
Wyspa Bożego Narodzenia(...)
(Andrzej Waligórski)
Wiarę w to iż istnieje wyspa „Boże Narodzenie” miał znany Poeta i satyryk wrocławski Andrzej Waligórski. Wyobrazał ją sobie tak:
„Różna od wszystkich innych krajów,
Upalna - choć bogata w śniegi,
Ma w sobie jakby coś z Hawajów,
I ma też jakby coś z Norwegii.
Lasy palmowo-bambusowe
Pachną przygodą i wanilią,
A inne lasy, choinkowe,
Pachną nartami i Wigilią.
Nigdy nie udało mi się odnaleźć takiej wyspy. Znam natomiast miejsce zwane Christmas. Jest ono w Michigan, USA .
Osada powstała w drugiej polowie XIX wieku a zbudowali ją hutnicy przetapiajacy rudę żelazną.
Zabudowania spłonęły w 1877 doszczętnie ale po latach to miejsce ożyło na nowo.
Dzisiaj już nie ma tu żadnego przemysłu, o hutnikach pamiętają tylko stare kroniki.
Zjeżdżają zaś do Christmas głownie turyści, miłośnicy przyrody jak i amatorzy gier hazardowych. Wybudowano tu w ostatnich latach eleganckie kasyno gry.
Ale nazwa Christmas zobowiazuje. W okresie poprzedzającym Boże Narodzenie posyłać można swoje kartki i listy z życzeniami do rodziny i przyjaciół na pocztę do Christmas. Kartki świateczne ze stemplem „Christmas Post Office” mają dla filatelistów szczególną wartość.
Podobno nazwę osadzie nadał człowiek, który w 1938 roku założył w tym rejonie przydrożną fabryczkę produkującą świateczne dekoracje.
Wytwórni dawno już nie ma, ozdoby choinkowe na amerykańskie ( i nie tylko) choinki produkowane są w Chinach, ale tradycje handlu są podtrzymywane.
Przy wjeździe do miasteczka witają nas renifery, elfy i ogromna postać Santa Clausa a wszystkie lokalne sklepy sprzedają dekoracje bożonarodzeniowe.
”Jeżeli chcesz się mieć pełną satysfakcję z podróży do Górnego Michigan koniecznie musisz odwiedzić Christmas”. Przeczytałam to kiedyś w „Przewodniku” po tym niewątpliwie pięknym skrawku wielkiego kontynentu Ameryki Północnej.
Pojechałam, zobaczyłam i napisałam Państwu o Christmas,
gdzie „Boże Narodzenie trwa cały okrągły rok”jak głosi wspomniany już Przewodnik.
* * *
Jak drzewiej w Stanach bywało w czas Bożego Narodzenia? Jak podają źródła przez dwa wieki po wylądowaniu pierwszych osadników obchody tego święta chrześcijańskiego były zabronione przez chrzescijańskich purytanów.
W 1659 roku Sąd Generalny stanu Massachusetts obwieścił , że obchody Bożego Narodzenia będą uznane za przestępstwo a przyłapani na nim zostaną ukarani grzywną.
Aż do połowy XIX nie obchodzono w Stanach tego święta. Sądy odbywały posiedzenia, sklepy były otwarte , nie było żadnej specjalnej mszy, chyba że tego dnia wypadała niedziela.
Jak można sobie te zakazy wytłumaczyć dzisiaj? Być może purytanie studiujący pisma swięte nie znaleźli wystarczającego potwierdzenia na to, iż dzień narodzin Jezusa przypadł na 25 grudnia?
Być może nie uznano tego święta dlatego, że data Bożego Narodzenia ustalona dopiero w IV wieku przez papieża Juliusza I wiązala się z rzymskimi, pogańskimi Saturnaliami? Papież uznał zapewne , że lepiej i łatwiej akceptować istniejące zwyczaje i podporządkować idei chrześcijanstwa niż je tępić jako poganską tradycję.
Być może purytanie , którzy przypłynęli do Ameryki by uciec od gorszących obyczajów europejskich, obawiali się, że nadmiar świętowania może prowadzić do osłabienia tych wartości, które glosili?
Być może obawiano się iż nadmierna celebracja prowadzić może do rozwiazłości obyczajów, grzechu próżnosci, obżarstwa i opilstwa ?
Być może uznano iż w czasie zabawy, uczt i świętownia człowiek zapomina o tym co najważniejsze? Zabiegany wokół przygotowań do fetowania nie ma czasu na refleksję, na zadumę, na modlitwę; taką prawdziwa i głeboką rozmowę z Tym , którego dzień narodzenia obchodzi?
* * *
Kilka miesięcy temu miałam szczęście odwiedzić we Włoszech dwa miejsce silnie zwiazane z chrześciajaństwem .
Kilka godzin spędziłam w Asyżu i kilka dni w Rzymie.
Asyż jest miejscem kultu Swiętego Franciszka, „Biedaczyny”.
Zrezygnował z bogactwa i blichtru majątek rozdawszy ubogim. Kilka lat przed smiercią Swięty Franciszek znany ze swej pobożności, ukochania szarego człowieka i jego „młodszych braci”, zwierząt i ptaków na dzień Bożego Narodzenia zainscenizował narodziny Jezusa. Dało to początek szopce i jasełkom , które tak dobrze znamy od lat dziecięcych. Nota bene Swięty Franciszek musiał zabiegać o zgodę Papieża na wystawienie owej żywej szopki z udziałem mieszkańców Asyżu i okolic.
Kiedy stajemy przed szopką w kościele nie zastanawiamy się kiedy pojawiła się w tradycji Bozego Narodzenia i kto byl jej sprawcą. Może przypomnienie tego iż to Swięty Franciszek był jej twórcą pozwoli też pomyśleć i o nim. A jest to, moim zdaniem, jedna z najpiękniejszych postaci w katolickiej hagiografii.
* * *
Boże Narodzenie wiąże się nierozerwalnie z zapachem choinki. I choć my chrześcijanie nadajemy jej określone znaczenie, to warto też pamiętać iż wiecznie zielone drzewo od „zawsze” i we wszystkich niemal cywilizacjach było symbolem życia.
Jednakże dopiero w wieku XIX-tym choinka stała się tak bardzo popularna i zakceptowana w chrześcijańskiej Europie. Jest jednym z najważniejszych symboli Bożego Narodzenia.
Jednakże w Watykanie , na placu Swiętego Piotra, przed najznakomitsza, najbogatszą bazyliką katolicką świata choinka pojawiła się stosunkowo niedawno.
Ten piękny zwyczaj ustawiania choinki przed Bazyliką Swiętego Piotra wprowadził dopiero Jan Paweł II .
Było to zaledwie dwadzieścia sześć lat temu. Jedną z choinek ustawionych na Placu przywieźli do Rzymu polscy górale.
To piękne drzewo rosło kiedyś w Tatrach, tak bardzo ukochanych przez Papieża. Po Jego śmierci tradycja jest kontynuowana. Rok temu choinkę sprowadzono z Kalabrii a na placu stanęła szopka przedstawiająca chatę Sw. Józefa , w której wychowywał się mały Jezus.
* * *
Boże Narodzenie niesie zwykle ze sobą radość i nadzieję. Niech więc nasza wiara w to , że „jutro będzie lepiej” nie gaśnie i tak jak ów poeta wrocławski uwierzmy choć na chwilę iż każdy z nas znajdzie symboliczną wyspę, na ktorej:
„Każdy tam ma wszystko co trzeba
Bo w tych cudownie pięknych lasach
Rosną chlebowce pełne chleba
Oraz masłowce pełne masła.
I stoją ule pełne miodu
Więc można najeść się do syta.
I od zachodu aż do wschodu
Słychać w tych lasach dźwięki gitar.”
Zostawiam Państwa z tą poetycką wizją wyspy Boże Narodzenie, życząc dobrych, spokojnych i zdrowych Swiąt oraz wszelkiej pomyślności w Nowym Roku. Zyczę też by stara, piękna polska kolęda „W czas Bożego Narodzenia, radość wszelkiego stworzenia...” brzmiała z pełną mocą, przekonaniem i wiarą.
Tekst zostal opublikowany w miesieczniku wychodzacym w Kanadzie "Panorama Polska" (Grudzien 2008)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz