Pilot, pułkownik Paul Tibbets i bombardier Thomas Ferebee wykonali precyzyjnie bojowe zadanie. Towarzyszył im inny samolot; byli w nim naukowcy, inżynierowie. Mieli za zadanie ocenić siłe wybuchu i efekty pierwszej atomowej bomby. Nie wiedziali jeszcze , że jedna trzecia mieszkańców Hiroszimy została unicestwiona. Jedni zginęli na miejscu, inni umierali nieco później z poparzeń czy napromieniowania. Miasto zostało zamienione w popiół. Zachowało się jedynie około 10% budynków.
Hiroszima przeszła do
historii wojen, jako pierwsze na świecie miasto zmiecione z powierzchni ziemi bombą atomową. Harry Truman, prezydent Stanów
Zjednoczonych, wydał rozkaz użycia tej broni, choć skutków być może nie przewidział . Uznał, że
jego obowiązkiem jest zakończyć wojnę z Japonią jak najszybciej, co zaoszczędzi krwi po obu
stronach. Cesarz, podporządkowany władzy wojskowych , nie godził się na bezwarunkowa
kapitulację, której żądano już w lipcu 1945 na konferencji w Poczdamie. Ale nawet bezmiar ofiar w Hiroszimie nie skłonił soldateski japońskiej do natychmiastowej
kapitulacji. Trzy dni później kolejna bomba atomowa spadła na Nagasaki. I dopiero wtedy Japonia podpisała akt
kapitulacji.
***
W
Hiroszimie wybudowanej na nowo, w samym jej centrum nad rozwidleniem
rzeki Ota stoją ruiny niegdyś
imponującej budowli. Jest to Genbaku Dome mae. Był dumą miasta, miejscem wystaw
przemysłowych.
Po wojnie zamierzano usunąć
to co pozostało z niego ale 1966 roku zdecydowano , że te ruiny będą świadczyły o tym co się
wydarzyło. Bomba wybuchła nad budynkiem i
nie uszkodziła go w takim stopniu jak resztę domów. Dziś ruiny stanowią część
parku poświęconego ofiarom wojny. W 1996 r. tzw. A-bomb Dome czy tez Genbaku został zarejestrowany przez
UNESCO jako zabytek
klasy światowej (World Heritage List) . Stało się tak mimo to, iż zarówno
Chiny jak i Stany Zjednoczone
sprzeciwiały się uznając, iż w ten sposób zatrze się rolę Japonii jako agresora.
***
W Parku Pokoju, na
miejscu niegdyś napromieniowanym, skażonym, założono trawniki, posadzono drzewa
i wiecznie zielone krzewy. Tam też postawiono 70 pomników. M.innymi jest tam Pomnik
Przyjaźni, Fontanna Modłów, pawilon, w którym umieszczono dziesiątki tysięcy żurawi-origami,
zrobionych przez dzieci z całego świata.
W Parku płonie wieczny ogień
przyniesiony ze świętego dla Japończyków ognia ze swiątyni na wyspie Miyajima. Ogień zapalono w miejscu,
gdzie pochowano prochy siedemdziesięciu
tysięcy ofiar .
Jeżeli jest się
w Hiroszimie, nie można pominąć tego miejsca. W ogromnym budynku muzeum
są zdjęcia ofiar, opisy wydarzeń. Jedna z sal poświęcona jest Sadaki , dziewczynce, która jak tysiące
innych zmarła na skutek choroby popromiennej. Przeszła do historii, bo wierząc, że papierowe żurawie mają siłe
uzdrowicielską ostatnie miesiące swego życia poświęciła na ich tworzenie.
Sale muzeum
zapełniają liczne eksponaty odnalezione po wybuchu. Zbyt drastyczne, zbyt przerażające by to
opisywać. Wspomnę tylko o zegarku, którego wskazówki zatrzymały się na godzinie
8:15 kiedy zrzucono bombę. Pod nim umieszczono
czyjś wiersz:
Ważka przeleciała tuż przede mną
usiadła na płocie,
wstałem wziąwszy czapkę w rękę
już miałem ją schwytać
I wtedy …
Wiersz nie ma dalszego
ciągu…tak jak życie tysięcy …jak życie tego chłopca, który chciał schwytać
ważkę.Tuż przy wejściu, w wielkim przeszklonym holu muzeum stoją dwa ogromne
bloki marmuru z wyrytymi (po angielsku i japońsku) słowami , będącymi
przesłaniem dla współczesnych i
potomnych.
“Wojna jest dziełem człowieka,
wojna prowadzi do zniszczenia ludzkiego życia. Wojna to śmierć. Pamiętanie o przeszłości
oznacza zobowiązanie wobec przyszłości. Pamiętanie o Hiroszimie
oznacza niedopuszczenie do wojny
nuklearnej.”
Te słowa wypowiedział Jan Paweł II
25 lutego 1981 roku podczas swej pielgrzymki do Hiroszimy. Jan Paweł II powiedział je w Hiroszimie, ale
mówił do całego świata. Ale czy Swiat Go usłyszał, czy zrozumiał? Czy rocznicowe modły za ofiary i oficjalne
wystąpienia na wielkim placu w Hiroszimie przed wiecznie płonącym zniczem
zapobiegną zbrojeniom i wojnom?
Hiroszimę odwiedziłam w
maju 2010 kilka miesięcy przed 65 rocznicą wybuchu bomby. To miasto jest
piękne, nowoczesne, tętniące życiem. Miasto, powstałe jak Feniks z popiołów, ożyło
na nowo. Usunięto gruzy. Zbudowano nowe
domy. Lśnią w słońcu szklane ściany drapaczy chmur. Ludzie na nowo je
zaludnili. Hiroszima liczy dziś ponad
milion mieszkańców.
W tym roku mija 75 lat od czasu nuklearnego
ataku. Ale mimo upływu czasu nic nie może ,i nie powinno, zatrzeć pamięci
o tamtych tragicznych wydarzeniach .
1 komentarz:
Pieknie to opisałas Ryszardo.
Janek Czekajewski
Prześlij komentarz