Orle Sanktuarium jest za naszym plotem. To parze "lysych" orlow, ktore sa symbolem USA i sa pod scisla ochrona, zawdzieczmy to, ze nikt nie buduje kolejnego "Palacu" Od zachodniej strony mamy za sasiadow tylko orly, sosny australijskie i duza lake. Ptaki wracaja do swego gniazda od lat. W tym roku znow na swiat przyszlo nowe orle piskle. Chowa sie zdrowo, jest zarloczne i rosnie. Na wadze przybywa mu pol kilograma w ciagu tygodnia.
Mamy tez sasiedztwo sow. Nie gniezdza sie na drzewach. Kopia norki i czesc zycia spedzaja w "podziemiu". Sowy "spiskujace" ?
Ptaki zyja w zgodzie z mieszkancami wyspy. Rano, kiedy spacerowalismy po okolicy domy robily wrazenie " uspionych"....
Oczywiscie nie wszyscy na wyspie poswiecaja czas wylacznie na obserwowanie Natury.
Ten sasiad np. jasno i wyraznie deklaruje swoje sympatie i antypatie polityczne. Nic dziwnego. Trwa bowiem kampania wyborcza...
Zatoczylismy kolo i wracamy . Juz widac nasza bungewilie , palmy ...
I nasz dom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz