Przed dziesięciu laty Boże Narodzenie, spędziliśmy we Francji, gdzie mieszka nasz syn
z rodzina .
Po tych rodzinnych świętach wybraliśmy sie
do Prowansji. Miała to być podróż śladami van Gogha, ale okazało się, ze było
też wiele innych ściezek do przemierzenia, miejsc do poznania i do zobaczenia.
http://www.geozeta.pl/artykuly,,239
To miejsce wyglada dziś inaczej niz na tych obrazach. Nie ma juz kawiarni, którą malował van Gogh. Ale magia miejsca wciaz działa. Trwa. Dzięki Artyście!
Zapraszam więc w podroz...bez biletu ale z Geozeta:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz