Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
skip to main |
skip to sidebar
Moi Goscie
Archiwum bloga
-
►
2021
(25)
- ► października (3)
-
►
2019
(14)
- ► października (3)
-
►
2018
(23)
- ► października (2)
-
►
2017
(23)
- ► października (4)
-
►
2016
(45)
- ► października (3)
-
►
2015
(58)
- ► października (8)
-
►
2014
(31)
- ► października (9)
-
►
2013
(39)
- ► października (2)
-
►
2012
(69)
- ► października (9)
-
▼
2011
(96)
- ► października (1)
-
►
2010
(86)
- ► października (12)
-
►
2009
(69)
- ► października (8)
-
►
2007
(16)
- ► października (2)
O mnie
Obsługiwane przez usługę Blogger.
4 komentarze:
to jest jeden z tych zwyczajów . który mi się podoba :)
Pamiętam też z pobytu w Danii , małe sklepiki ze starociami, niepotrzebnymi rzeczami ,które ludzie przynoszą do takich miejsc .Można w nich znaleźć cudeńka za grosze ..:)
W Polsce wciąż takich miejsc mało..
My w Polsce mamy nadal mocno zakorzenione w świadomości przeświadczenie, że to, co używane to tylko nadaje się do śmietnika.
Że mamy swój honor i nie będziemy grzebać w śmieciach, że tylko nowe rzeczy itd
A jednocześnie wiele osób jest wprost uzależnionych od poszukiwania skarbów na targach staroci.
Wielu Amerykanow uwaza ze niczego marnowac sie nie powinno. Panuje sluszne przekonanie , ze to co dla jednych jest niepotrzebna "zawalidroga" dla innych moze okazac sie skarbem.
Z takich wyprzedazy kazdy ma korzysc; ten ktory sprzedaje , oproznia dom z niepotrzebnych rzeczy i ten ktory kupuje, bo tanio, bo mu potrzebne, bo mu sie podoba.. a potem sam zorganizuje wyprzedaz w garazu, w ogrodzie etc. Mysle, ze Polacy winni sie tego nauczyc...Kto to zapoczatkuje?:-)
Pierwszą przeszkodę widzę w garażach, a raczej ich braku.
Zdecydowana większość z nas mieszka w peerelowskich blokach, domach wielorodzinnych, czy starych kamienicach i po prostu nie mamy żadnych garaży.
Prześlij komentarz