Nadzieja.
Napięcie.Ale
ani strach ani terror nie malują ich twarzy.
Nie wiedzą jeszcze co się zdarzyć może,
Nie
znają jeszcze swego przeznaczenia.
My
telewidzowie ,rozparci w fotelach ,
bezpieczni
w domach,
nie
wiemy również, tylko przeczuwamy…
Oczekiwanie
.
Na co
tam czekają?
Na
wolność ? Na uznanie praw czlowieka?
Na
gest zrozumienia ze strony czerwonych Matuzalemów?
Na
cóż mają nadzieję?
Na
gest litosny współczesnego Heroda,
który nie używa miecza,
tylko
gazów łzawiacych, karabinów i czołgów?
Mają
nadzieję, że świat zakrzyknie przeciwko zbrodni?
Może wierzą,
że we
współczesnym świecie masowy mord nie jest możliwy?
Studenci,
robotnicy , chłopi z przepaskami
przeciwko
armii chronionej hełmami ze stali.
Ręce
z transparentami “ZADAMY WOLNOSCI”
Przeciwko
zbrojnym w karabiny rękom.
Kruche
barykady, jak z chłopięcych zabaw,
Przeciwko
czołgom.
Swiat
i my patrzymy na plac pekiński wstrzymując oddechy.
Niemy
świat i my oniemiali ze zgrozy czekamy.
Akcja.
Atak
.
Huk
wybuchów, łoskot karabinów, łomot
ciężkich czołgów.
Krew.
Ogień.
Krew,
cierpienie,śmierć. Mord. Zbrodnia.
Krew na
placu Tienanmen .
Tragedia
Niobe na nowo ożyła.
Tej
nocy Niobe ma twarz chińskiej matki.
Statua
Wolności w Paryżu i jej siostra w Stanach
stoją nieporuszone
,obojętne, kamiennie spokojne.
Statua
na placu w Pekinie
Ma
twarz chińskiej dziewczyny.
Zawiązane
oczy.
Skazana
na śmierc
Będzie
zamordowana tej nocy.
Na
placu Tienanmen
Na
placu Niebiańskiego Spokoju .
4
czerwca 1989 roku.
Ten
wiersz napisałam pierwotnie po angielsku na konkurs poetycki ogłoszony przez
uniwersytet w Camberze (Australia) . Potem przetłumaczyłam. Był opublikowany
między innymi w Przekroju ( wówczas jeszcze z siedzibą w Krakowie)w “Okienku z
wierszem”.