Plumeria kojarzy mi sie z naszym pierwszym pobytem na Hawajach. Tuz po naszym wyjsciu z samolotu powitala nas mloda dziewczyna . "Alloha", powiedziala z usmiechem i obdarowala nas wiencem z bialych i kremowych kwiatow plumerii.

Egzotyczny kwiat po latach "zawital" do naszej 'codziennosci" a moze raczej my znalezlismy sie w miejscu gdzie rosna i kwitna plumerie. Na wyspie florydzkiej plumeria jest rownie powszechna jak na Hawajach.

Plumerie rosna w naszym ogrodzie. Jest ich kilka. Dwie z nich wyhodowal moj maz. Za rada naszego ogrodnika, Sergio, odcial po prostu galazke z drzewa i ...wsadzil w ziemie. Rosnie i kwitnie! U nas w ogrodzie Teraz kwitna rozowe plumerie . Nasz sasiad ma kremowe. Kwiaty opadaja na trawnik. Kazdego rana moj maz przynosi mi kwiaty plumerii i kiedy sie budze, czekaja juz na mnie.

Kwiaty sa piekne i delikatne. Ich uroda przemija szybko. Trwa "chwile". Moze dlatego tak bardzo sobie je cenie i byc moze dlatego wydaje sie ,ze sa tak niezwykle piekne?