wtorek, września 20, 2016

Oaza spokoju...

 Dom i ogrod na brzegu Superior...Do karmika przybiega chipmunk I przylatuja ptaki...
 Pies pilnie strzeze posiadlosci , udajac, ze nie zwraca na nikogo uwagi...
 Zatopiony w myslach, medytujacy kamienny Budda nie zauwaza zapewne  ani ptakow, ani ludzi...

Ciesz sie pieknem chwil...
nauczal Tich Nhat Hanh ,buddyjski filozof .

Czyz jest lepsze miejsce by pamietac o tym ?
Nad nami blekit nieba , w dole szmaragd wody, delikatny szum fali uderzajacej o brzeg, spiew ptakow...i my...
Tak, cieszmy sie pieknem chwil...

PS. Zdjecia zrobilam w ogrodzie naszej znajomej Christy W.

poniedziałek, września 19, 2016

Nad wodą wielką i czystą… .


Niedzielne wrześniowe popołudnie  postanowilismy spędzic nad jeziorem Superior .

 Ta droga wiedzie do Eagle River, miejscowosci oddalonej od naszego domu o 45,5 km.  W lasach, ktore mijamy juz widac zblizajaca sie jesien...
 Naszym celem jest  m.innymi restauracja Fitzgerald, ktora  oferuje nie tylko niezle "egzotyczne" jedzenie ale nade wszystko piekny widok na jezioro Superior.

 Na stole ( a teraz na zdjeciu) humus w trzech kolorach i trzech smakach...
Za oknem zas Superior.
Jezioro Superior (jezioro Gorne) to  najwiekszy na swiecie zbiornik slodkowodny  o powierzchni 82 100 kilometrow kwadratowych..
Ta swiadomosc  ogromu zawsze mi towarzyszy kiedy stoje nad brzegiem...

Wychodzimy z resturacji  na taras by nie tylko cieszyc sie kolorem wielkiej wody ale tez poczuc jej zapach i  posluchac szumu fali uderzajacej o brzeg...




Kolejna wizyta w parku McLain  jeszcze raz uswiadamia nam, ze kazdego roku Superior,  zabiera czesc ladu...
a powalone drzewa przecza temu, iz "drzewa umieraja stojac"
Ale na szczescie czarna  wiewiorka jeszcze nie zostala pozbawiona niebednego do zycia pokarmu. Olbrzymi dab rozrzuca szczodrze zoledzie.